🃏Od brydża i gier planszowych do odpowiedzialnego modelu biznesowego | Sekret sukcesu Izabeli Kardasz-Jeniec 🎲 | Masz to jak…w Żabce

Było o pasja sportowych, o widokach na góry, o zmianie ścieżki zawodowej i wiele inspirujących historii. Tym razem o brydżu i grach planszowych 🃏🎲 A właściwie o strategii biznesowej i odpowiedzialnym podejściu do przedsiębiorczości. Tym razem nasz prowadzący Jarosław Kuźniar rozmawia z przedstawicielką Rady Franczyzobiorców, Izabelą Jeniec-Kardasz.

Odcinek 21| #MasztojakwŻabce

W tym odcinku dowiesz się: 

👉 Jak Izabela łączy prowadzenie sklepu z elastycznym modelem pracy i obowiązkami rodzinnymi

👉 Jak świadomość i odpowiedzialność wpływają na sukces w biznesie Żabki

👉 O różnych doświadczeniach zawodowych Izabeli, od pracy w różnych branżach po zarządzanie zespołem

👉 Jakie wyzwania i korzyści niesie ze sobą zarządzanie własnym biznesem oraz jakie wsparcie oferuje Żabka swoim franczyzobiorcom

👉 Jak pasje Izabeli, takie jak brydż i gry planszowe, wpływają na jej podejście do strategii biznesowej

🌐 Odwiedzaj regularnie naszą stronę, aby być na bieżąco z nadchodzącymi odcinkami i czerpać wiedzę od przedsiębiorców, którzy odważnie zmieniają swoje życie❤️

Transkrypcja

 

(00:00 – 00:42) Izabela: Żabka to nie jest zabawa w sklep. Nasza świadomość jest bardzo istotna. Ten model biznesowy, uważam, że trzeba go poznać, przeanalizować, żeby w niego wejść, tak? Żeby spróbować. Mamy wiele kanałów, wiele możliwości, aby współpracować i właśnie poprzez Radę Franczyzobiorców, poprzez Strażników Franczyzocentryczności, przez stacje na przykład Innowacja, jest to takie poczucie społeczności. Świadomość to jest chyba słowo klucz, które dzisiaj nam się tutaj przejawia, to jest słowo klucz – ta świadomość i odpowiedzialność. Balans między życiem zawodowym, a osobistym, bardzo dbam o to, wychodzi mi to, wychodzi mi o mojej rodzinie to na dobre i mojemu biznesowi też. Dla mnie każda zmiana to jest postęp, to jest rozwój… 

(00:43 – 01:07) Jarek: Stabilny biznes w niepewnych czasach. Masz to jak w Żabce. Nazywam się Jarosław Kuźniar i lubię pytać. W tej specjalnej serii porozmawiam z przedsiębiorcami, którzy prowadzą swoje sklepy Żabka. Franczyzobiorcami. Chcę poznać ich historie, codzienne życie, motywacje i powody, dla których zdecydowali się poprowadzić własny sklep pod szyldem Żabki. Zaczynamy! 

(01:08 – 01:10) J: Gdybyśmy mieli pojechać teraz do Gruzji, to do jakiego regionu? 

(01:11 – 01:17) I: Nie sprecyzowałabym regionu, ponieważ Gruzja jest dla mnie absolutnie pasjonująca cała.  

(01:17 – 01:18) J: A Ty jeszcze nie byłaś tam? 

(01:18 – 01:35) I: Nie, nie byłam. To jest moje marzenie właśnie. Chciałabym zarówno i wycieczki górskie, ale też poznać klimat tych małych miasteczek, folkloru i smaków. No i oczywiście wina, bo nie wiem, czy wiesz, Gruzja jest najstarszym regionem winiarskim świata.  

(01:35 – 01:37) J: Gruzja tak mówi, Grecja tak mówi, ale Gruzini mają na to dowody.  

(01:37 – 01:39) I: Tak, dokładnie. 7 tysięcy lat. 

(01:40 – 01:46) J: No ja tam byłem pięć razy, więc nie chcę Cię denerwować, ale ostrzegam, że bardzo trudno wrócić, dlatego że nie chcesz zmieniać kuchni.  

(01:47 – 01:59) I: Tak, ja… Słuchaj, jeśli chodzi o takie smaki, o doznania właśnie kulinarne, to jeżeli gdzieś napotkam jeszcze polecaną, jeżeli właśnie smakowo Gruzję napotkam w Polsce, to jest mi trudno tam nie wejść. 

(01:59 – 02:08) J: A diaspora gruzińska jest spora, więc oni robią dobrą robotę. Natomiast myślę sobie o tym, czy takie Chaczapuri by się w Żabce przyjęło? Jakbyś do merrychefa włożyła taki placek. 

(02:08 – 02:13) I: Myślę, że to jest bardzo dobry kierunek. I trzeba to podpowiedzieć właśnie.  

(02:14 – 02:20) J: Na naszym stole są szachy, ale właściwie jako symbol tego, co jest Twoją pasją. Jesteś brydżystką. Dobrą? 

(02:21 – 02:30) I: Uważam, że tak. Nie boję się tego powiedzieć. Nieskromnie. Brydż to była taka gra, która gościła u mnie w domu rodzinnym. I tata mnie właśnie… 

(02:31 – 02:32) J: Wciągnął. 

(02:32 – 02:53) I: Tak, tata mnie wciągnął. Kiedyś po prostu zabrakło im czwartego i od tego się zaczęło, ale poza brydżem to są też gry planszowe. Uwielbiam gry planszowe, moja rodzina uwielbia planszówki. I mamy taką świecką tradycję, w grudniu każdego roku kupujemy sobie grę planszową, taką rodzinną i ostatnio sprezentowaliśmy sobie ego.  

(02:54 – 02:55) J: A masz duże?  

(02:56 – 02:57) I: Ja? Duże. 

(02:58 – 03:10) J: Przydaje się, prawda? Czasami w biznesie myślę, bo jest wielu przeciwników albo takich, którzy mówią ,,O ma za duże ego”, ale widzę to i u każdej publicznej osoby właściwie. Czasami nawet trzeba je pielęgnować, bo ono pozwala trwać. 

(03:11 – 03:23) I: Tak, oczywiście, tu się absolutnie z Tobą zgodzę. To pozwala i jeżeli faktycznie ma się to ego, nie rozbujałe, ale takie tzw. zdroworozsądkowe, to nie powinno się wcale nieskromnie mówić, że się go nie ma. 

(03:23 – 03:24) J: To prawda. 

(03:24 – 03:28) I: I to naprawdę pozwala w życiu. Oczywiście, jeżeli go wykorzystujemy w pozytywny sposób. 

(03:28 – 03:39) J: Jesteś też na ważnej pozycji w organizacji i jesteś liderem, więc wydaje mi się, że tam po prostu nawet nie może nie być dla niego miejsca, żebyś mogła robić robotę i budować swój autorytet też na nim. Prawda? 

(03:40 – 03:46) I: Tak, zdecydowanie zgadzam się. Tak jak powiedziałeś, jestem liderką, jestem przewodniczącą Rady Franczyzobiorców.  

(03:46 – 03:47) J: Łatwe zadanie? 

(03:47 – 04:20) I: Nie jest łatwe, tak jak wszystko jest wyzwaniem, ale ja to bardzo lubię. Ja po prostu stawiam sobie za każdym razem coraz to nowe cele. Powiedziała kiedyś Madonna, ulubiona wokalistka mojego męża, że jak jestem na szczycie, widzę nowy, na który chcę wejść. Ja się nie zatrzymuję, nie zatrzymuję się, idę dalej, ponieważ jeżeli coś osiągnę, nie osiadam na laurach. Stawiam sobie następne cele. I tak też było z Radą Franczyzobiorców. W Radzie Franczyzobiorców jestem drugą kadencję i tutaj właśnie mam przyjemność być przewodniczącą.  

(04:21 – 04:24) J: To jest na sześciotysięczniku czy na ośmiotysięczniku ta rada? 

(04:24 – 04:25) I: Pięciotysięcznik.  

(04:26 – 04:32) J: Aha, czyli rzeczywiście jest jeszcze, gdzie wspinać. To nie Everest Twoich możliwości. Co Cię tam zaprowadziło? 

(04:34 – 05:07) I: Ja jestem idealistką. Wierzę w to, że… Bardzo lubię się też angażować w pomoc innym ludziom, Rada Franczyzobiorców to jest właśnie taki organ, który reprezentuje wszystkich franczyzobiorców, reprezentuje we współpracy z naszą centralą. Robimy różne dobre projekty. Angażujemy się w te projekty i staramy się właśnie być takim łącznikiem między franczyzobiorcami, a naszą właśnie organizacją. 

(05:07 – 05:11) J: Jest więcej przestrzeni na robienie nowych rzeczy, czy na rozwiązywanie problemów, których Wam nie brakuje?  

(05:12 – 05:45) I: Jest przestrzeń na wszystko, bo to nie można też tak, że nie rozwiązywać problemów, a skupić się tylko na nowych projektach, te problemy, które napotykamy, są też taką inspiracją do tego, co możemy jeszcze zrobić i co możemy lepiej zrobić. I mówię, że zbieramy informacje od franczyzobiorców, spotykamy się z nimi i próbujemy razem, tak? Bo my jesteśmy ich przedstawicielami. Rada jest przedstawicielem wszystkich franczyzobiorców, więc staramy się pomagać nam wszystkim. Bo to nie jest taki… to nie jest tylko dla nas samych, dla Rady, to jest dla wszystkich, dla całej naszej społeczności. 

(05:46 – 06:02) J: Jak się mówi o Polakach czasami, że tam, gdzie dwóch Polaków to ze cztery problemy, tutaj masz kilka tysięcy osób. Między 8 a 9 tysięcy ludzi franczyzobiorców, więc myślę, że tych problemów jest pewnie, gdyby nawet przyłożyć tę miarę, po wielokroć więcej. To jest łatwa rola? 

(06:03 – 06:09) I: Nie, to nie jest łatwa rola, ale nie jest niemożliwa. Najważniejsze jest właśnie słuchać…  

(06:09 – 06:10) J: Madonna też by tak powiedziała.  

(06:11 – 06:49) I: Pewnie tak. Mamy bardzo ważną rolę, ale właśnie od tego… dlatego jesteśmy dla nas wszystkich i trzeba wysłuchać ludzi. Faktycznie, masz rację, problemy są różne i związane z tym biznesem lokalnie, z jakimiś przeciwnościami, które nasi franczyzobiorcy, przedsiębiorcy napotykają, natomiast nie można o tym nie mówić, nie można tego zamiatać pod dywan. Ważne, żebyśmy się nad tym pochylili. I ważne, żebyśmy współpracowali, bo ta współpraca, dialog, zaufanie i szacunek, którymi się obdarzamy, jest bardzo istotne, żeby ten sukces osiągnąć. 

(06:49- 07:11) J: Myślę, że to nie jest takie oczywiste, dla mnie też nie było, jak się decydowałem na ten projekt, że jak pomyślisz sobie, no dobra, no Żabka, jedna, druga, trzecia, czwarta, dziesięciotysięczna, ale te kilka tysięcy przedsiębiorców to są indywidualne osoby, które robią biznes i w sumie tworzycie dużą organizację. To jest też duża odpowiedzialność. Masz to poczucie? 

(07:11 – 07:24) I: Mam, oczywiście, mam to poczucie od samego początku. Zanim się zdecydowałam na współpracę z Żabką, dokładnie zbadałam, przeanalizowałam na tyle, ile mogłam, ten model biznesowy… 

(07:24 – 07:26) J: Gdzie go analizowałeś? A, model biznesowy, okej. 

(07:26 – 07:57) I: Model, tak, model biznesowy. Ponadto odwiedziłam też kilku franczyzobiorców, którzy… Przedstawiłam się, powiedziałam, po co, jaki jest cel mojej wizyty, porozmawiałam z nimi, zasięgnęłam też opinii, no bo oczywiście mam przestrzeń internetową, przestrzeń social mediów, zasięgnęłam, popatrzyłam, jakie są opinie, zarówno te pozytywne, jak i negatywne, no bo trzeba, trzeba by było to zbadać. I na koniec doszłam do takiego wniosku, że ja chcę spróbować w tym biznesie. 

(07:58 – 07:59) J: Zaryzykować czy spróbować?  

(07:59 – 08:29) I: Spróbować, nie zaryzykować. Nie, nie, nie, to nie jest kwestia ryzyka, dlatego że to muszą być decyzje przemyślane. To musi być, bo tu przede wszystkim musi być poczucie odpowiedzialności, ponieważ każdy przedsiębiorca powinien podejmować, mieć staranne przygotowanie i podejmować odpowiedzialne decyzje. I powiem to, co zawsze mówię, że Żabka to nie jest zabawa w sklep. To jest bardzo odpowiedzialny biznes i tu nie ma miejsca na zabawę. 

(08:30 – 08:51) J: Myślę, że ci, którzy piszą, że im nie wyszło, ci, którzy przegrali tą swoją szansę, słysząc, że to nie jest zabawa w biznes, pewnie większość z nich by krzyknęła, ja się wcale w biznes nie bawiłam, a mimo to mi nie wyszło. Bo to, co mówisz jest stanowcze i wydaje mi się, będąc samemu przedsiębiorcą, bardzo szczere i uczciwe. Ale pewnie są różne powody stojące za tym, że ktoś po prostu nie dał rady. 

(08:52 – 09:56) I: Tak, zgodzę się z tym, że być może są różne powody, tylko jest jeszcze jedna taka rzecz dla mnie bardzo znamienna. To jest świadomość. I to też jakby jest pokłosie tego co powiedziałam o braku zabawy, tak? Ponieważ świadomość jest bardzo istotna, ten model biznesowy trzeba, uważam, że trzeba go poznać, przeanalizować, żeby w niego wejść, tak? Żeby spróbować. Ale na każdym etapie my nie pozostajemy sami sobie. Biorąc pod uwagę tę świadomość przez wielkie Ś, mamy dostęp do wszelkiego rodzaju narzędzi, które usprawnią nam pracę, pomogą nam w naszej codziennej pracy, pomogą też w naszym rozwoju, bo to są tak zwane na przykład inicjatywy franczyzocentryczne, ale też mamy opiekę szkoleniową, mamy naprawdę szereg różnych narzędzi, które właśnie nasza organizacja nam zapewnia, z których można skorzystać i można przy oczywiście takiej postawie świadomej, można ten biznes budować. 

(09:57 – 10:05) J: Jesteś w stanie dać gwarancję, że każdy, kto nie zlekceważy jednej, drugiej, trzeciej rady, jednej, drugiej, trzeciej ręki, katalogu wiedzy i tak dalej, da radę?  

(10:06 – 10:40) I: Moim zdaniem tak. Jestem przekonana, że da radę. Oczywiście, dokładnie, biorąc pod uwagę to, o czym przed chwileczką powiedziałeś, jeżeli zastosujemy, jeżeli zastosujemy albo sięgniemy, może nie zastosujemy, tak brzmi trochę, jeżeli sięgniemy po te narzędzia, które tak naprawdę są w zasięgu naszej ręki, jeżeli się zwrócimy do ludzi, którzy naprawdę przez 7 dni w tygodniu, tak jak są otwarte nasze sklepy, tak samo ludzie z organizacji, nie bójmy się z nimi rozmawiać, sięgać do ich wiedzy czy prosić o pomoc, oni są przez 7 dni w tygodniu razem z nami. 

(10:40 – 11:25) J: Bo dziś, wiesz Iza, myślę sobie o sytuacji, o której już mówiliśmy, czyli ogromnej skali waszej działalności i tak naprawdę przedsiębiorczych ludzi jest więcej niż dobrych przedsiębiorców. Takich, którym się chce, prawda? Ale później właśnie poukładanie tego jest ważne i ten niski próg wejścia też właściwie może kusić, nie? Spróbuję. Natomiast to jest jednak duża odpowiedzialność. Czy masz dzisiaj też takie poczucie albo masz dowody, masz wiedzę, jak to robicie, żeby słysząc te negatywne opinie i widząc nawet te przykłady, wiecie, jak tym zarządzić, żeby jeszcze bardziej albo w ogóle pomóc tym, którzy chcą spróbować, żeby im się udało? Jaka to powinna być wiedza? Jakie to są wskazówki, żeby oni robili dobrze swoje? 

(11:26 – 12:44) I: No to dokładnie to, co powiedziałam. Przede wszystkim, czyli zaczynając, nie można podejmować pochopnej decyzji. Nie można, właśnie, każdy z nas ma to poczucie faktycznie. Jestem najlepsza, jestem najlepszy, jestem przedsiębiorczy, dam radę, ale naprawdę, najpierw trzeba przeanalizować. Najpierw pochylmy się nad tym, czy ten model biznesowy, czy ja sobie z nim poradzę, czy on mi pasuje, czy ja się w nim ułożę i ja się w nim sprawdzę. A teraz nasze też, jak mówiłam, przygotowanie nasze do prowadzenia biznesu, to też nie może… My się cały czas rozwijamy. To nie jest tak, że my odbędziemy szkolenie albo wydaje nam się, że jesteśmy przygotowani z racji wykształcenia czy poprzedniego doświadczenia zawodowego. Jeżeli wchodzimy w biznes jakikolwiek, to my się powinniśmy rozwijać cały czas. Także jeżeli rozwój, dostęp do wiedzy, pogłębianie tej wiedzy i bycie w tym biznesie, a nie obok tego biznesu, jak wiemy, że część z naszej społeczności ma takie poczucie, że może być obok, biznes się sam kręcił nie będzie. Ale mówię, my mamy naprawdę… i też musimy wejrzeć w nas samych, ale też współpracować z naszą organizacją, bo wtedy ten model się uda, wtedy ten biznes się uda. 

(12:44 – 12:56) J: Bo właśnie mówisz Iza, ten model. I teraz chciałem zapytać Ciebie o ten model. Myślę, że nie znajdę lepszej osoby dzisiaj na tę rozmowę. Co w nim Ciebie zaciekawiło do tego stopnia, że weszłaś w to? 

(12:57 – 13:07) I: Zaciekawiło… Ta franczyza, właśnie franczyza Żabki, to jest właśnie nieco inny model niż inne franczyzy, które się…  

(13:07 – 13:08) J: I na czym ta nieco inność polega? 

(13:09 – 13:43) I: Jest taka pomoc, pomoc w rozpoczęciu, w rozwijaniu tego biznesu. Tak jak mówiłam, na każdym etapie jest to, możemy liczyć na wsparcie. My naprawdę mamy wiele kanałów i wiele możliwości, aby współpracować. I właśnie poprzez Radę Franczyzobiorców, poprzez Strażników Franczyzocentryczności, poprzez stację, na przykład przez stację Innowacja. Spotykamy się z przedstawicielami organizacji czy na konferencjach, czy jakichś innych. Po prostu jest to takie poczucie społeczności pewnej. 

(13:43 – 13:48) J: A czy masz taki moment, że tutaj możesz przyjść i powiedzieć, coś mi nie wychodzi, pomóż mi rozwiązać ten problem? 

(13:48 – 14:23) I: Tak, oczywiście, że tak. To nie jest, właśnie nie ma tutaj takiego poczucia, że jeżeli mi nie wychodzi, uważam, że jest pewne zachwianie, że ja, mówiąc kolokwialnie, muszę ten biznes zwinąć. Że ja to po prostu zamykam i już. Nie, tu naprawdę możemy liczyć na każdym etapie, nawet jeśli nam się wiedzie. To nie tak, że to jest tylko, ta pomoc jest zarezerwowana osobom, które mają pewną, które pojawiają się przeszkody w ich właśnie funkcjonowaniu, w funkcjonowaniu tego biznesu, prowadzeniu tego biznesu. Nie. My naprawdę możemy liczyć w każdej chwili. 

(14:23 – 14:48) J: Wiesz co dla mnie było fascynujące, rozmawiając z Wami przez te ostatnie tygodnie, że jest mnóstwo młodych ludzi, którzy mają czasami 20, czasami 22 lata, są bardzo świadomi, są bardzo zmotywowani i akurat byli w tej grupie, której właśnie ten biznes się udaje, ale widać było, że to jest zupełnie nowe pokolenie przedsiębiorców w Polsce. 22-latek prowadzi własny sklep albo 22-latka prowadzi własny sklep i mówi ,,Jest okej”. 

(14:48 – 15:23) I: Ale ja absolutnie nie rezerwuję bycia przedsiębiorcą tylko dla, nie wiem, dla osób 30+. I też nie, tak jak wcześniej powiedziałam, wcale nie uważam, że biznes powinna prowadzić osoba w określonym wieku bądź z określonym doświadczeniem, czy też wykształceniem. Prawda? Nie. Właśnie tak jak dyskutujemy od początku, świadomość, to jest chyba słowo klucz, które dzisiaj nam się tutaj przejawia. To jest słowo klucz. Ta świadomość i odpowiedzialność, jeżeli z tego pułapu wystartujemy, to ten biznes może się udać.  

(15:23 – 15:24) J: Ty zrobiłaś to 5 lat temu?  

(15:24 – 15:25) I: Tak, 5 lat temu.  

(15:25 – 15:28) J: Wskoczyłaś do swojej Żabki i jak się tam czujesz? 

(15:29 – 16:25) I: Jak Żabka w wodzie. Bardzo dobrze się czuję. Naprawdę czuję się bardzo dobrze. Ja zdecydowałam się na rezygnację z poprzedniej pracy zawodowej, ze względu na to, że w pewnym momencie, bo taki miałam charakter pracy, że byłam w wyjazdach służbowych, nie było mnie dość długo w domu, w związku z czym doszło do takiej sytuacji, że rozluźniły się, miałam takie poczucie, że nasze więzi rodzinne nieco się rozluźniają, a momentami nawet taką formę przyjmowało zabawy w mijanie, czyli ja w domu, mąż z domu, dzieci i tak dalej. I pamiętam, nigdy tego nie zapomnę, wyraz twarzy, buźkę moich dzieciaczków, którzy z takim smutkiem ,,Znowu mama wyjeżdża”. I to był taki sygnał dla mnie bardzo wyraźny, że czas na, nie tyle że analizę, ale czas na twarde decyzje i czas na zmianę.  

(16:25 – 16:27) J: Ile to trwało? Tamten model?  

(16:28 – 16:30) I: Tamten model? 17 lat.  

(16:30 – 16:31) J: O kurczę.  

(16:31 – 16:32) I: Tak.  

(16:32 – 16:33) J: Dużo.  

(16:33 – 16:43) I: Bardzo. Tylko, że on oczywiście cały czas się zmieniał, bo to droga awansu i tak dalej i na końcu właśnie podjęłam taką decyzję.  

(16:43 – 16:44) J: Czyli byłaś wysoko. 

(16:45 – 16:53) I: Tak, ale można tak powiedzieć, że to było tak. Ale też inny awans już nie wchodził w grę.  

(16:53 – 16:54) J: Okej.  

(16:54 – 17:21) I: Wyżej już nie można było, to już był pewien mur, natomiast ja dokonałam bardzo dobrego wyboru. Bo wybrałam też rodzinę. W tym, to nie tylko wybrałam Żabkę, ale ja po prostu, dla mnie, mi bardzo przyświeca taki cel. I już go nie odpuszczę nigdy – balans między życiem zawodowym, a osobistym. Bardzo dbam o to, wychodzi mi to, wychodzi mi i mojej rodzinie to na dobre i mojemu biznesowi też.  

(17:21 – 17:45) J: Myślę o tym momencie, w którym decydowałaś, trzymając się analogii Madonny, że jak jestem na szczycie, szukam kolejnego wyższego, to jeżeli miałaś do wyboru, wiedziałaś, że już wyżej nie możesz być w organizacji. Jesteś w fajnej pozycji, ale właśnie cierpi na tym Twoja rodzina. To była rodzina i Żabka? Czy to była Żabka i rodzina, a tutaj to, co robiłaś? Co było na tej wadze, która pozwoliła Ci podjąć tę decyzję?  

(17:46 – 17:51) I: Najpierw była rodzina. To nie jest tak, że ja z dnia na dzień zmieniłam swoje życie zawodowe.  

(17:51 – 17:52) J: Czyli wiedziałaś, że chcesz być częściej w domu.  

(17:52 – 17:53) I: Tak. 

(17:53 – 17:56) J: Ale drogi do tego, żeby być częściej w domu, pewnie były różne, nie tylko przez Żabkę.  

(17:56 – 18:30) I: Oczywiście, że tak. Ja rozważałam różne sytuacje, nawet myślałam, że może wrócę do zawodu nauczycielskiego, bo jestem polonistką z wykształcenia i nawet myślałam, że będę pracowała w szkole. Jednak to był długi okres, to nie zajęło mi tydzień, to nie zajęło mi miesiąca. To zajęło mi zdecydowanie dłużej, zanim wybrałam drogę zawodową. Bo rodzinną, jeśli chodzi o osobistą i rodzinę, to był pierwszy wybór. I zdecydowany i najlepszy.  

(18:31 – 18:33) J: Droga zawodowa to było dojście do tego miejsca, w którym jesteś?  

(18:33 – 18:34) I: Tak.  

(18:34 – 18:39) J: Czyli szefowa Rady też czy po prostu będę prowadziła swój sklep i to jest enough dla mnie?  

(18:40 – 18:56) I: Na początku to tylko absolutnie było prowadzenie sklepów. Tylko, że bardzo nie lubię stagnacji. Nie lubię tak, że jest dobrze, po co to zmieniać, wręcz przeciwnie, dla mnie każda zmiana to postęp. I w pewnym momencie zaczęło mi czegoś brakować. 

(18:56 – 18:57) J: Wpływu. 

(18:58 – 18:59) I: Nie, nie, bo ja w międzyczasie… 

(18:59 – 19:00) J: Głosu?  

(19:00 – 19:05) I: Nie, w międzyczasie, jeśli chodzi o społeczności lokalne, to się udzielam w ich życiu… 

(19:05 – 19:06) J: Czyli skali Ci brakowało?  

(19:08 – 19:24) I: Brakowało mi… Ja lubię się rozwijać. Tak jak mówiłam, dla mnie każda zmiana to jest postęp, to jest rozwój. Ja lubię być zaangażowana. Nie lubię stagnacji i nie lubię 100%, a 105% raczej, jak już się w coś zaangażuję, bo to też nie we wszystko, ale na 105%.  

(19:24 – 19:37) J: Ale czułaś jako franczyzobiorczyni, że są problemy, które chcesz rozwiązywać w relacji z zarządem? Czy ludzie, inni Twoi koledzy z tej społeczności franczyzobiorców zaczęli się zgłaszać do Ciebie, mówić ,,Iza, razem możemy więcej”? Jak to działało?  

(19:38 – 20:30) I: Już mówię. Będąc franczyzobiorcą, tak gdzieś chyba po upływie roku, może półtorej, inni franczyzobiorcy zgłaszali się do mnie nie tyle z propozycją, nie, nie, mamy ze sobą bardzo dobre relacje. Jesteśmy w stałym kontakcie i czasami sięgali po prostu… Prosili o pomoc, tak? W rozwiązywaniu jakichś problemów, w pomocy, we wskazaniu, gdzie mogą pójść po rozwiązanie. Podpowiedziały na przykład, po prostu zwykła taka też koleżeńska pomoc. I doszłam do wniosku, ja powiem tak kolokwialnie, zafiksowałam się w ogóle w to nasze życie, w życie Żabkowe, w naszą społeczność, ja tym zawodowo, balansując, ja tym żyję. Dla mnie to… Ja jestem po prostu idealistką i ja w tę ideę wierzę, ja ją kultywuję i kontynuuję. I w pewnym momencie doszłam do wniosku, że skoro mam…  

(20:30 – 20:31) J: Żeromski byłby z Ciebie dumny. 

(20:32 – 20:47) I: Skoro mam głowę pełną pomysłów i skoro się angażuję, bo wierzę w to, co robię, bo to też jest kwestia tego, że ja wierzę w to, co robię i wierzę w naszą taką skuteczność, że możemy. Możemy lepiej, możemy więcej. I dlatego postanowiłam kandydować do Rady Franczyzobiorców.  

(20:47 – 20:48) J: Jak wyglądają wybory?  

(20:49 – 21:10) I: Wybory są demokratyczne. Wybory są raz na dwa lata. Kadencja dwuletnia. Z każdego regionu, obecnie mamy 10 regionów sprzedażowych, z każdego regionu zgłaszali się kandydaci, była kampania wyborcza, były debaty. Tak, były debaty i później głosowanie. 

(21:10 – 21:11) J: Tajne.  

(21:11 – 21:22) I: I z każdego regionu, tak, głosowanie tajne z każdego regionu, dwie osoby trafiły do Rady, a później w ramach już naszych wewnętrznych wyborów zostałam…  

(21:22 – 21:25) J: Dwie kadencje i… Czy jak to jest? Bo teraz jesteś na drugiej kadencji, tak? 

(21:25 – 21:26) I: Tak. Teraz mam drugą… 

(21:26 – 21:27) J: I to jest ostatnia, którą możesz mieć?  

(21:28 – 21:29) I: Na tę chwilę tak.  

(21:29 – 21:31) J: Okej. Wciągnęło Cię to?  

(21:31 – 21:32) I: Bardzo.  

(21:32 – 21:33) J: Jesteś w tym dobra?  

(21:33 – 21:38) I: Bardzo dobra. Jestem bardzo dobra, jestem komunikatywna, potrafię, wiesz, zorganizowana…  

(21:38 – 21:39) J: A skuteczna?  

(21:39 – 21:40) I: Skuteczna.  

(21:40 – 21:48) J: Dawaj, przykłady. Jaki był pierwszy problem, który udało Ci się jako szefowej Rady rozwiązać? 

(21:48 – 22:03) I: Może nie tyle problem, tylko powiem, że nasza, w imieniu całej Rady, nam bardzo dobrze… I to jest nasz wielki sukces, układa się współpraca z naszą organizacją. I ona jest na bardzo wysokim poziomie.  

(22:04 – 22:05) J: Dlatego, że czuć tą siłę waszą, czy co? 

(22:05 – 22:12) I: Naszą siłę i otwartość z organizacji, tak? Bo to musi być kompatybilne. No do tanga trzeba dwojga, nie oszukujmy się.  

(22:12 – 22:13) J: To prawda. Do brydża czworga, do tanga dwojga.  

(22:14 – 22:48) I: Do tanga dwojga. Dokładnie. I współpraca to jest największy nasz sukces. Jej poziom to jest największy nasz sukces. To jest ten dialog, to jest ta sytuacja, którą żeśmy wypracowali, bo to nie jest inaczej. To też nie jest moje, absolutnie nie jest moje. Ja się nie podpiszę sama pod tą zasługą. To też nie jest… Są dwie kadencje. Rada od wielu lat jest organem doradczym. I z roku na rok, z kadencji na kadencję, po prostu to się rozwijało. A w tej chwili jesteśmy naprawdę… Nam się bardzo ta współpraca rozwinęła. Ona jest naprawdę na wysokim poziomie. Z czego jesteśmy bardzo, bardzo zadowoleni.  

(22:48 – 22:59) J: Masz dużo niezależności? W tym sensie, no bo żeby to miało ręce i nogi, żebyś pilnowała interesów franczyzobiorców, to musisz być niezależna od… w jakimś sensie musisz mieć zagwarantowaną niezależność.  

(22:59 – 23:07) I: Oczywiście, że tak. Jestem niezależna. Rada jest niezależna. Mamy swoje uprawnienia, mamy swoje kompetencje.  

(23:07 – 23:08) J: Możecie tupnąć nogą.  

(23:09 – 23:22) I: Nikt na nas nie wywiera absolutnie żadnych nacisków ani wpływu. Po prostu działamy dla nas, tak? Dla nas, dla naszej społeczności franczyzobiorców. Tak, jak umiemy najlepiej, a uważam, że robimy to bardzo dobrze.  

(23:22 – 23:32) J: Zanim weszłaś do tego biznesu, do tego modelu biznesowego i do Żabki, to tak jak mówisz, ważyłaś, sprawdzałaś, pytałaś, zaczęłaś robić po swojemu. Działało tak, jak planowałaś?  

(23:33 – 24:05) I: Nie do końca. Nie do końca. Bardzo dużo rzeczy, bardzo dużo… Jest dużo przestrzeni dla franczyzobiorcy, dla jego kreatywności, dla jego pracy, ale takiej właśnie pracy prosprzedażowej bardzo, natomiast no, firma jest… ma pewną strategię, tak? I my nie możemy, jako franczyzobiorcy… 

(24:05 – 24:06) J: Strategii się nie zmienia co chwilę.  

(24:06 – 24:21) I: Tak, właśnie. Wchodząc do tej organizacji, utożsamiamy się z tą organizacją i z tą strategią, którą nasza firma ma. Mamy oczywiście pewną swobodę, no ale jednak to jest model biznesowy franczyzy, prawda? 

(24:22 – 24:23) J: To trzeba rozumieć od początku, jak rozumiem?  

(24:23 – 25:16) I: Dokładnie. I trzeba rozumieć od początku. I znowu wracamy do tej zabawy w sklep, do takiego luźnego podejścia do tego, co się na tym sklepie ma odbyć, do tych wszystkich procesów, do funkcjonowania. No nie może być. To jest bardzo odpowiedzialne zadanie i też odpowiadamy przed klientem, tak? Żabka właśnie mówię, Żabka jest jednorodna. To właśnie tu nie ma miejsca na… Oczywiście jesteśmy indywidualistami. Możemy to wykorzystywać, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Natomiast mamy model biznesowy i to powinno być takie zrozumienie, dokładnie tak jak powiedziałeś, przed rozpoczęciem tej współpracy powinniśmy posiąść tę wiedzę, powinniśmy dopytać, doprecyzować. Są spotkania, więc jest przestrzeń na to, żeby poznać, jak ta firma funkcjonuje, czego się oczekuje od nas franczyzobiorców i jak ta współpraca ma wyglądać.  

(25:17 – 25:24) J: Teraz skoro jesteś szefową Rady, to sama możesz załatwiać swoje wątpliwości też? Czy masz kogoś, kto Ci… kto jest twoim rzecznikiem w takim razie? 

(25:25 – 25:57) I: Nie mam rzecznika, nie mam rzecznika, ale też nie staram się, jestem daleka od tego, żeby swoje interesy, swoje prywatnie, że tak powiem, załatwiać. Nie. My zajmujemy się, bardzo chciałabym właśnie, żebyśmy, tak jak mówiłam, reprezentujemy wszystkich franczyzobiorców. Oczywiście nie pochylamy się nad tym, które… i nad jednostką, i nad jakimiś problemami, które dotyczy szerszej grupy osób. Natomiast działamy w imieniu franczyzobiorców i dla franczyzobiorców, a nie dla nas samych.  

(25:57 – 26:09) J: Twoje wcześniejsze doświadczenie dzisiaj się gdzieś przydaje, na którymś etapie? Nie wiem, budowania zespołu, wchodzenia w sprawy prawne, podatkowe, finansowe. Gdzie tam wcześniejsza Iza ma jak najwięcej doświadczenia? 

(26:09 – 26:16) I: Budowanie zespołu, relacje, relacje w zespole, projektowanie, analizę.  

(26:16 – 26:17) J: Wyciąganie wniosków.  

(26:17 – 26:18) I: Tak jest. 

(26:18 – 26:19) J: Lubisz to?  

(26:19 – 26:20) I: Bardzo.  

(26:20 – 26:21) J: Ale skala jest inna niż była kiedyś? 

(26:21 – 26:22) I: Inna.  

(26:23 – 26:24) J: Ale nie mniejsza…  

(26:25 – 26:47) I: Ja nie rozpatruję tego w takiej kategorii, czy to jest mniej, więcej, większe zaangażowanie, mniejsze. To jest inne. Inne, dlatego, że to jest inna branża, inny model i też inna waga tego, co robimy. My jesteśmy… No właśnie mówię, nasza praca… To jest zupełnie inaczej niż było.  

(26:48 – 26:49) J: Odzyskałaś rodzinę?  

(26:49 – 26:50) I: Tak.  

(26:50 – 26:53) J: Przepraszam za duży skrót myślowy, ale wiemy, o co chodzi, nie? 

(26:53 – 27:14) I: Tak. Jestem przeszczęśliwa. Moja rodzina też. Spędzamy właśnie ze sobą bardzo dużo czasu. Tymi wędrówkami górskimi też, to zaraziłam całą rodzinę, więc jeździmy dwa razy do roku sobie powędrować, ale mówię, spędzamy czas naprawdę w różnych okolicznościach. Nawet spacery są cudowne. 

(27:15 – 27:18) J: Czyli gruzińska Tuszetia też będzie kusząca dla Ciebie, co? Widziałaś, jak to wygląda na zdjęciach?  

(27:18 – 27:19) I: Tak, pięknie.  

(27:20 – 27:25) J: Jak tylko otworzą przełęcz, to powinnaś tam ruszyć, więc pewnie w czerwcu będzie na to szansa. Trzymam mocno za to kciuki…  

(27:25 – 27:26) I: Jesienią planuję. 

(27:27 – 27:31) J: To przed spadnięciem śniegu, jeśli chcesz tam wysoko wjechać, a jazdę konną też lubisz, czy nie?  

(27:31 – 27:32) I: Nie.  

(27:32 – 27:45) J: Ale tam te konie są takie, że jak na niego wsiądziesz, to bez przygotowania nawet możesz dać się zatracić. Trzymam mocno kciuki za to. Wracając do gier planszowych, to jest też tak, że lubisz strategiczne podejście i to też Ci tutaj daje frajdę? 

(27:46 – 27:57) I: Bardzo. Tak, bardzo lubię. W ogóle strategiczne podejście, nie tylko to kultywuję w pracy zawodowej, ale też i prywatnie, no chociażby brydż, no przecież to jest gra strategiczna.  

(27:58 – 28:03) J: Monopoli wtedy jest bardzo pewnie ubogą grą w zestawieniu z brydżem, ale… 

(28:03 – 28:04) I: Ale niekoniecznie…  

(28:04 – 28:05) J: No dobra.  

(28:05 – 28:06) I: Niekoniecznie, ja bardzo lubię monopoli.  

(28:06 – 28:07) J: Wygrywasz?  

(28:07 – 28:08) I: Zdarza mi się.  

(28:08 – 28:09) J: Dochodzisz do budowania hoteli?  

(28:09 – 28:10) I: Tak.  

(28:10 – 28:12) J: Zarabiasz na tym najwięcej? 

(28:12 – 28:13) I: Bywa różnie.  

(28:13 – 28:17) J: Kupujesz dworce kolejowe? Wodociągi, elektrownie też, czy nie?  

(28:18 – 28:41) I: No nie. Natomiast ja pamiętam jeszcze, teraz to monopol, nie wiem, czy pamiętasz, bo kiedyś to był eurobusiness i to było taką, tak, to była taka gra wyjścia, to było bardzo, no właśnie, jeśli chodzi o strategię i o tej gry, ona była taka sama. To teraz jest oczywiście ulepszona, ale to było takim punktem wyjścia właśnie do monopoli, to był kiedyś eurobusiness. 

(28:41 – 28:45) J: Co trzeba zrobić, żeby być w Twoim zespole? Kogo szukasz?  

(28:46 – 28:51) I: Mówisz o zespole, jeśli chodzi o Żabkowym, ale w sklepie, czy…  

(28:51 – 28:54) J: Żabkowym, tak. Ten Twój, który pomaga Ci w Białymstoku robić robotę.  

(28:54 – 29:16) I: Oczywiście. Ja szukam osób, które są odpowiedzialne, które są komunikatywne, które właśnie są, nie bawią się, które mają takie, rozumieją, co to znaczy, rozumieją kim jest klient, kim jestem ja, kim jest pracownik i czym zajmujemy się w sklepie.  

(29:16 – 29:17) J: Czyli rozumieją rolę.  

(29:17 – 29:43) I: Rozumieją rolę, tak. Ja szukam osób właśnie kreatywnych, dlatego, że bardzo lubię, jak ktoś wykazuje podstawy prosprzedażowe, że nie jest tak, że się trzymamy kasy, przyjdzie klient, my go obsłużymy i do widzenia. Nie. Jest naprawdę, oprócz tego, co mówimy o standardzie obsługi klienta, co jest propagowane i wymagane w tym modelu przez naszą organizację, ale też trzeba dać coś od siebie.  

(29:44 – 29:45) J: Musi chodzić po górach ten pracownik czy nie? 

(29:45 – 29:46) I: Nie. 

(29:46 – 29:47) J: Nie? Może tańczyć tango.  

(29:48 – 29:53) I: Ale cenię sobie ludzi z pasją. Ludzie z pasją, naprawdę są inni. 

(29:54 – 29:58) J: Za Twoją pasję w głosie dziękuję bardzo i za całą tę historię, Iza. To było miłe spotkanie.  

(29:58 – 30:00) I: Dziękuję pięknie. Do zobaczenia.  

  

  

  

 

#Przedsiębiorczość #Żabka #HistoriaSukcesu #Przedsiębiorca #Franczyzobiorca #RozwójBiznesu #PasjaIDeterminacja #Masztojakwżabce #franczyzazabki #wsparcierodziny #franczyzawpolsce #pasja i prowadzenie sklepu #wsparcie #społeczność #strategiabiznesowa #odpowiedzialnośćwbiznesie


    Potrzebujesz pomocy w utworzeniu zgłoszenia?
    Zadzwoń do nas lub skorzystaj z czatu!