👔Jestem Własnym Szefem i Działa To Świetnie 👩‍💼 Kamila Żywczak o prowadzeniu sklepu Żabka| Masz to jak…w Żabce

Poznaj Kamę, młodą przedsiębiorczynię, która z determinacją przeszła drogę od pracowniczki do właścicielki sklepu Żabka. W rozmowie z Jarosławem Kuźniarem dzieli się swoimi doświadczeniami, wyzwaniami i sukcesami na tej wyjątkowej ścieżce kariery. Odkryj, jak codzienne interakcje z klientami i wsparcie bliskich wpływają na jej motywację i rozwój. Dowiedz się, jakie plany ma na przyszłość i jakie rady ma dla tych, którzy marzą o własnym biznesie.

Odcinek 18| #MasztojakwŻabce

W tym odcinku dowiesz się: 

👉 Jak Kama zdecydowała się na ścieżkę franczyzobiorczyni i co przyciągnęło ją do Żabki? 🤔

👉 Jakie wyzwania napotkała przy otwieraniu swojego sklepu? 🛒

👉 Jak wpływa na nią codzienna interakcja z klientami? 😊

👉 Jak radzi sobie z codziennymi wyzwaniami w biznesie? 🤹‍♂️

👉 Jakie znaczenie ma dla niej wsparcie bliskich oraz współpraca z innymi franczyzobiorcami? 🤝

👉 Jakie są jej plany na przyszłość i co radzi innym, którzy myślą o własnym biznesie? 🔮

🌐 Odwiedzaj regularnie naszą stronę, aby być na bieżąco z nadchodzącymi odcinkami i czerpać wiedzę od przedsiębiorców, którzy odważnie zmieniają swoje życie❤️

Transkrypcja

(00:00 – 00:37) Kamila: Z radia, telewizji, czy ktoś w ogóle nie wie, że Żabka istnieje? Tak na prawdę, w naszym kraju podejrzewam, że nie ma takiej osoby. W końcu ja zrobiłam krok w tym, żeby być swoim własnym szefem. W momencie, kiedy przyszłam na tą pierwszą rozmowę, to byłam w ogóle bardziej zielona niż Żaba. Nikt nie każe, nie stoi nade mną, nie marudzi mi o wszystko, właśnie, robię po swojemu. Jest to bardzo przyjazne środowisko, bardzo fajne osoby można spotkać, ja poznałam dużo fajnych, bardzo ciekawych osób, gadam z nimi, z dużą ilością osób jest się po prostu na ,,Ty” praktycznie, czuję się fajnie w tym. Czuję się w tym dobrze po prostu. 

(00:37 – 01:02) Jarek: Stabilny biznes w niepewnych czasach. Masz to jak w Żabce. Nazywam się Jarosław Kuźniar i lubię pytać. W tej specjalnej serii porozmawiam z przedsiębiorcami, którzy prowadzą swoje sklepy Żabka. Franczyzobiorcami. Chcę poznać ich historie, codzienne życie, motywacje i powody, dla których zdecydowali się poprowadzić własny sklep pod szyldem Żabki. Zaczynamy! 

(01:02 – 01:11) J: Mówisz Kama ,,Rzuciłam wcześniejszą robotę, bo nie lubię pracować u kogoś, lubię pracować u siebie”. Tylko praca u siebie jest wymagająca. 

(01:12 – 01:18) K: No trzeba mieć na pewno dużo więcej dyscypliny, żeby koordynować to, co się robi po prostu. Ale mi tak jest dużo łatwiej.  

(01:18 – 01:19) J: Jesteś zdyscyplinowaną dziewczyną? 

(01:19 – 01:35) K: Tak. Ja zawsze jak postawię sobie cel, czy coś chcę zrobić po prostu, no to to robię. W swoim tempie, ale w ogóle nie lubię siedzieć i nic nie robić. Ja lubię to zrobić w swojej kolejności, a w momencie, kiedy pracujesz u kogoś, to niestety tak nie jest.  

(01:35 – 01:43) J: No ale dobra, szczerze. Mówimy o franczyzie, czyli jest jednak biznes poukładany i musisz pewne rzeczy zrobić, żeby on działał. 

(01:43 – 01:44) K: No jakby nie patrzeć… 

(01:44 – 01:46) J: Okej, w swoim tempie, tak jak powiedziałaś, ale jednak. To nie jest uwierające?  

(01:47 – 02:03) K: Ani trochę, szczerze mówiąc. Jest jakby model biznesowy, którego rzeczywiście trzeba się trzymać, no ale tak naprawdę dużo rzeczy też, coś tam zależy od nas. Mamy też pracowników, którzy jakby dużo rzeczy też ogarniają, gdy się wyda im polecenia, więc jest spoko. 

(02:04 – 02:07) J: Łatwo Ci było przejść z roli pracownika na szefa?  

(02:08 – 02:12) K: Chyba łatwiej niż przyjąć się w rolę pracownika. 

(02:13 – 02:16) J: Pamiętasz te momenty, kiedy walczyłaś o jakąś tam pozycję, jakąś tam posadę? 

(02:17 – 02:18) K: Niestety tak.  

(02:18 – 02:19) J: Okej, to nie było przyjemne?  

(02:19 – 02:20) K: Nigdy. 

 (02:21 – 02:28) J: I mając to doświadczenie dzisiaj, kiedy Ty szukasz pracowników, robisz ten proces rekrutacyjny zupełnie inaczej? 

(02:28 – 02:43) K: Tak. Staram się, żeby to było w bardziej przyjaznej atmosferze niż takiej spiętej. Chcę jakby powiedzieć, na czym się skupiam i czego wymagam, no ale chcę, żeby to było takie luźniejsze. Jakby nie patrzeć, jestem też młoda, więc dużo osób…  

(02:43 – 02:45) J: Nie no, 22 lata, przestań.  

(02:45 – 02:47) K: To nie jest tak dużo chyba, tak mi się wydaje.  

(02:47 – 02:48) J: Dużo, dużo.  

(02:48 – 02:54) K: No, ale dużo osób myśli, że jestem niedoświadczona i że pewnie sama nie ogarniam, więc na pewno… 

(02:54 – 02:55) J: Czyli nie traktuje Cię jak szefa?  

(02:55 – 02:56) K: Tak, na początku tak.  

(02:56 – 02:57) J: A już co powiedzieć o właścicielu? 

(02:58 – 03:16) K: No właśnie, więc na pewno muszę postawić jakieś wymagania na samym początku, no ale przy okazji też wydaje mi się, że to, że jestem młoda jest trochę plusem, bo dzięki temu też mam dużo lepszy kontakt z tymi osobami, niż tak jak ja miałam na przykład ze swoimi w momencie, gdy ta rozbieżność była czasem kilkudziesięcioletnia.  

(03:16 – 03:19) J: A zatrudniasz młode osoby z uwagi na to, że jesteś młoda?  

(03:20 – 03:23) K: Nie tylko. Mam jedną młodą osobę i jedną dużo starszą ode mnie. 

(03:23 – 03:24) J: Tak?  

(03:24 – 03:25) K: Mhm.  

(03:25 – 03:29) J: I jak budujesz swoją reputację w tej relacji? Na czym? 

(03:30 – 03:41) K: Najbardziej chyba na wymaganiach. Rzeczywiście przychodzę i sprawdzam, czy coś zostało zrobione, ewentualnie robimy to razem często, a potem już wymagam tego, żeby no to było. 

(03:42 – 03:47) J: Na co zwracasz uwagę, kiedy szukasz ludzi, kiedy chcesz, żeby z Tobą robili ten biznes? Co dla Ciebie jest najważniejsze? 

(03:48 – 03:59) K: Żeby dało się dogadać, że… Na pewno nie lubię ukrywania czegoś i nie lubię, jak ktoś się spóźnia. Bardzo nie lubię, jak ktoś się spóźnia. I się sama w ogóle nie lubię spóźniać. Zresztą tutaj też byłam 20 minut wcześniej. 

(03:59 – 04:06) J: No to oczywiście, my to pamiętamy. Zaczęliśmy minutę po nagraniu wprawdzie, ale wybacz nam to proszę. Ale to rzeczywiście jest dobra cecha i wcale nie taka oczywista współcześnie.  

(04:06 – 04:07) K: No to prawda. 

(04:07 – 04:18) J: Wszystkim brakuje czasu i każdy się tłumaczy tym ,,Jezu mam tyle spraw na głowie, że przepraszam, ale się spóźniłem”. Dobra, no też punktualność wobec klientów zakładam, że jest ważna. Nie możecie otworzyć sklepu 5 minut po, bo podejrzewam, że wiele osób zaczyna z Wami dzień. 

(04:18 – 04:26) K: No właśnie. Więc no i szczerze, no i no ma być otwarte od 6, to ma być otwarte od 6, a nie od 6.30, prawda?  

(04:26 – 04:27) J: Jesteś odpowiedzialna? 

(04:27 – 04:28) K: Tak.  

(04:28 – 04:29) J: Zawsze?  

(04:29 – 04:30) K: Zawsze.  

(04:30 – 04:31) J: Byłaś? 

(03:31 – 04:50) K: Zawsze robię… Tak. No ja mieszkam sama w sumie od 16 roku życia. Ogarniam wszystko sama, wszystko wokół siebie musiałam ogarniać, mieszkanie musiałam ogarniać. Przy okazji jeszcze szkołę, no więc musiałam być odpowiedzialna, żeby nie mieszkać w syfie jakimś i żeby ogarniać życie po prostu mimo jakiejś zmiany.  

(04:50 – 04:51) J: Studiujesz wciąż jeszcze, prawda?  

(04:51 – 04:52) K: Tak. 

(04:52 – 04:54) J: I będziesz się broniła pewnie za chwilę.  

(04:54 – 04:55) K: Trzeci rok.  

(04:55 – 04:57) J: Co to są za studia?  

(04:57 – 04:58) K: Kosmetologia.  

(04:58 – 04:59) J: Czyli coś, co robiłaś wcześniej?  

(04:59 – 05:00) K: Tak.  

(05:00 – 05:02) J: Potrzebowałaś na to papier?  

(05:03 – 05:16) K: Na to, co robiłam wcześniej wystarczyły mi szkolenia, no bo zajmowałam się przedłużeniem rzęs, robiłam brwi, a na dalej już raczej tak, bo chciałabym iść bardziej w medycynę estetyczną niż…  

(05:16 – 05:17) J: Aż tak?  

(05:17 – 05:18) K: …Niż… No.  

(05:18 – 05:19) J: To jest coś, co Cię fascynuje?  

(05:19 – 05:20) K: Tak.  

(05:21 – 05:22) K: Chcę otworzyć własny salon w pewnym momencie. 

(05:22 – 05:28) J: A Żabka jest przystankiem w tej drodze? Czy to jest coś, co chcesz robić, rozwijać, co Ciebie rozwija? 

(05:28 – 05:49) K: Na pewno coś, co rozwija mnie, no bo jednak otworzyłam, jest w jakimś stopniu własny biznes, muszę ogarniać dużo więcej rzeczy, bardzo dużo się nauczyłam w ogóle. I samodyscyplina mi bardzo urosła, no bo jak w momencie, gdy musisz ogarniać inne osoby, to w sumie dużo łatwiej jest ogarniać też samą siebie. I to jest bardzo fajne, dużo można się nauczyć. 

(05:49 – 06:17) J: Nigdy nie myślałem o tym, że to może być napędzające, ale ma sens, kiedy o tym mówisz. A czego się nauczyłaś? Kiedy byśmy sobie pomyśleli o tym biznesie z perspektywy, no pewnie klienta czy widza, zakładam, że wśród widzów są tacy, którzy już to robią i potrzebują sprawdzić, czy robicie to podobnie, czy nie. Jakie masz doświadczenia, ale mogą być też tacy, którzy być może zostaną przez Ciebie zainspirowani do tego, żeby to spróbować zrobić. Zobacz, wiek nie ma żadnego znaczenia. Potrzeba samodyscypliny, tak jak powiedziałeś. Czego jeszcze, czego się nauczyłaś? 

(06:18 – 06:39) K: Rozporządzenia czasem. I to bardzo. No bo wszystko musi być zrobione na czas, na pewien moment, więc dzięki temu mi dużo łatwiej jest ułożyć swój dzień i mimo tego, że jednak prowadząc swój biznes masz mniej czasu, to mi wychodzi na to, że mam go dużo więcej dzięki temu. I mam zawsze wszystko zrobione. To jest w ogóle super. 

(06:40 – 06:49) J: Widać i słychać, jaka jesteś dumna z tego, ale najtrudniejszą rzecz, którą wiesz, że musiałaś posiąść i być może się udało, to co to było? 

(06:50 – 06:59) K: Rzeczywiście rozporządzenie zadaniami osób. I chyba za bardzo zaufałam na początku osobom… 

(07:00 – 07:02) J: Że same się przypilnują? 

(07:02 – 07:10) K: …przez co nie specjalnie chcieli… Tak… Nie chcieli wykonywać swoich zadań i, że trzeba dużo bardziej jednak pilnować ludzi i rzeczywiście rozliczać ich z tego, co robią. 

(07:10 – 07:20) J: No jasne. Robicie razem biznes, więc on musi się udawać. Masz instrukcję obsługi, w jakimś sensie sklepu, myślę o tym kodeksie franczyzowym, czy o tych rzeczach, które są spisane, tak żebyś wiedziała, jak to robić. To jest ułatwiające dla Ciebie? 

(07:21 – 07:40) K: No zdecydowanie. Jakby, jak w momencie, kiedy masz już pokazane, jak to powinno wyglądać i jak to ma działać, no to jest dużo łatwiej do tego dążyć, niż w momencie, kiedy coś zaczynasz i w sumie to jest Twój pomysł, ale on nigdy nie jest taki w 100%, więc nigdy nie wiesz finalnie, co z tego będzie… 

(07:40 – 07:41) J: No tak, dopiero się uczysz.  

(07:41 – 07:44) K: A tutaj jakby masz model, jak to ma być po prostu, nie? 

(07:44 – 07:45) J: Bo ktoś to sprawdził.  

(07:45 – 07:46) K: Dokładnie.  

(07:46 – 07:48) J: A Ty jak sprawdzałaś ten model, czy on będzie dobry dla Ciebie? 

(07:49 – 07:58) K: Tak powoli wdrążając go na pewno. No i po prostu widziałam efekty, że to działa, że rzeczywiście to się kręci. 

(07:58 – 08:00) J: A gdzie obserwowałaś te efekty? U siebie, czy u innych też? 

(08:00 – 08:15) K: I u innych na sklepach, poznając inne osoby i na szkoleniu było widać na przykład po sklepie, w którym ja się szkoliłam, że te efekty były gigantyczne tak naprawdę. To, jak tam się zmieniło od początku, jak szkolenie się zaczynało, a jak wygląda teraz, to jest w ogóle niebo i ziemia.  

(08:15 – 08:19) J: A co to znaczy gigantyczna zmiana? To jest wzrost przychodów, obrotu? 

(08:19 – 08:27) K: Szczególnie obrotu. Mimo tego, że na oku są mnóstwo sklepów, to ludzie przychodzą tylko tam właściwie.  

(08:27 – 08:28) J: Dlaczego? 

(08:28 – 08:37) K: No właśnie przez to, jak to wszystko wygląda, że to wszystko jest dopięte cały czas tam na ostatni guzik, że te osoby są stałe, nie zmieniają się.  

(08:37 – 08:38) J: W sklepie? 

(08:38 – 08:40) K: Tak. To jest też bardzo ważne. 

(08:40 – 08:41) J: U Ciebie też tego pilnujesz? 

(08:42 – 08:56) K: Tak. Szczególnie w momencie, kiedy jednak jest to, mimo że to jest Warszawa, ci ludzie jakby się… przechodzą. Są czasem takie randomowe osoby, ale większość klientów, jednak jest to osiedle, więc większość tych klientów jest stałych i się przywiązuje po prostu do tej osoby.  

(08:57 – 09:09) J: Też Żoliborz jest dosyć specyficzny. Znaczy, może każda dzielnica o sobie tak powiedzieć, ale o tym Żoliborzu różne rzeczy się mówi, ale zawsze z jakimś takim dużym szacunkiem i czymś takim wyjątkowym. Nie wiem, czy Ty to widzisz.  

(09:09 – 09:17) K: No ja się tam dobrze czuję na pewno. I mi się fajnie bardzo dogaduje z tymi osobami. No ja nie jestem ogólnie tak z Warszawy, więc…  

(09:17 – 09:18) J: A skąd jesteś? 

(09:19 – 09:20) K: Z Wolina. To jest pod Międzyzdrojami.  

(09:20 – 09:22) J: Kojarzę.  

(09:22 – 09:24) K: Takie mniejsze. O! Jedyna wyspa… 

(09:24 – 09:25) J: No. Piękna jest.  

(09:25 – 09:26) K: No. To prawda.  

(09:26 – 09:28) J: Co Ci strzeliło do głowy, żeby rzucać Wolin?  

(09:29 – 09:30) K: Nigdy nie chciałam tam mieszkać.  

(09:30 – 09:31) J: A, okej. 

(09:31 – 09:42) K: W ogóle nie chciałam mieszkać nigdzie poza Warszawą. Ja już w podstawówce, potem w gimnazjum cały czas powtarzałam, że ja na studia wyjeżdżam do Warszawy i że tam zostanę. No i tak zrobiłam. 

(09:42 – 09:57) J: Okej. Ja wyjechałem z Bielawy, na Dolnym Śląsku, z kolei blisko Wałbrzycha, Wrocławia, dlatego, że tam była praca. Jakby, mogłem pracować w mniejszych rozgłośniach, ale ciągnęło mnie do czegoś dużego i wielu moich kolegów też tak uważało, Warszawa, te media nas interesują na tą skalę. A Ciebie co ciągnęło do Warszawy?  

(09:58 – 10:10) K: Sam fakt, że to jest duże miasto, jest dużo możliwości. Cały czas można coś gdzieś robić. Wszędzie są jakby ludzie. To miasto żyje i to widać w porównaniu do innych mniejszych. Jest bardzo duża różnica.  

(10:10 – 10:11) J: Więcej wolności?  

(10:11 – 10:14) K: Tak. I to zdecydowanie dużo więcej. 

(10:14 – 10:15) J: Potrzebowałeś tego?  

(10:15 – 10:17) K: Tak. I to bardzo. 

(10:18 – 10:22) J: Kiedy dzisiaj prowadzisz swój sklep, czujesz, że jesteś bizneswoman? 

(10:23 – 10:26) K: Trochę na pewno, w jakimś stopniu. 

(10:27 – 10:28) J: To daje satysfakcję?  

(10:28 – 10:29) K: I to dużą. 

(10:29 – 10:30) J: Dumę? 

(10:30 – 10:49) K: Tak. Szczególnie jak widzisz efekty tej pracy. No bo jak pracujesz dla kogoś, to te efekty są, ale w głównej mierze widzi to ta osoba, dla której pracujesz, więc nawet jeśli Ty się polepszasz, to coś tam, ta pensja też może iść w górę, no ale tak naprawdę polepsza się głównie osobie, dla której pracujesz.  

(10:49 – 10:51) J: Zależy w jakiej jesteście relacji, ale może tak być. 

(10:51 – 11:03) K: No to prawda. Więc na pewno prowadzenie coś swojego, jakby widzisz na bieżąco tak naprawdę. Non stop te efekty. Rzeczywiście coś się zmienia na lepsze, co nie wychodzi i kontrolujesz to po prostu. 

(11:03 – 11:04) J: Mówisz tylko o liczbach czy jeszcze o czymś?  

(11:05 – 11:36) K: No zarówno i o liczbach i o tym, jak wygląda ta relacja na sklepie. O tym wszystkim, jak sam sklep wygląda, że jednak na początkach zawsze jest trochę gorzej. Te pierwsze trzy miesiące są trudne. Trzeba dużo spędzić nad tym czasu, ale potem już okazuje się, że jest to dużo łatwiejsze, dużo fajniej to przychodzi. I w sumie z taką satysfakcją się patrzy, że kiedyś ten sklep wyglądał trochę słabo, a teraz w sumie wchodzisz na niego i jest fajnie.  

(11:37 – 11:38) J: Ludzie to zauważają?  

(11:38 – 11:39) K: Tak.  

(11:39 – 11:42) J: Na co Twoi klienci zwracają uwagę najczęściej? 

(11:43 – 12:06) K: Wydaje mi się, że głównie właśnie na osoby i to, jaką mają relację. Bo bardzo dużo w ogóle gadamy z klientami. No przez to, że to jest taka osiedlowa, no to większość tych osób się kojarzy. Ja też biorę czynny udział w sklepie. Jestem tam jakby, obsługuję i na kasie, więc gadam z nimi, z dużą ilością osób jest się po prostu na ,,Ty” praktycznie. Rozmawia się i o sklepie, o tym jak to wygląda.  

(12:06 – 12:08) J: Czyli o biznesie jako takim?  

(12:08 – 12:09) K: Tak. 

(12:09 – 12:18) J: Czy kiedykolwiek zwróciłaś, ktoś zwrócił Ci uwagę na Twój wiek albo rozmawiał z Tobą właśnie o tym jak to jest, będąc tak młodym, prowadzić własny biznes, tyle odpowiedzialności? Po co to pani? 

(12:19 – 12:23) K: Kilka razy tak. Dużo osób się bardziej zdziwiło, że…  

(12:23 – 12:24) J: Że to szefowa?  

(12:24 – 12:25) K: …, że porwałam się w tym. Tak. 

(12:25 – 12:26) J: A że się porwałaś?  

(12:26 – 12:43) K: I że porwałam się w tym wieku. I raz była sytuacja, gdzie był właśnie pracownik starszy ode mnie i ja wydałam jakieś polecenie, coś, żeby podszedł do kasy, bo ja akurat coś innego robiłam, więc no wiadomo, że wydałam polecenie. No ja byłam zajęta, więc to ja tam wydaję polecenia jakby nie patrzeć. 

(12:43 – 12:45) J: No ba! Kama wszyscy to wiemy.  

(12:45 – 12:52) K: I ktoś się zdziwił, bo słyszałam, że do niego mówił, że czemu ja tak do niego mówię i czemu wydaję mu polecenie. I zdziwił się, że jestem szefową.  

(12:53 – 12:54) J: Fajnie. Lubisz nią być? 

(12:54 – 12:55) K: Bardzo. 

(12:56 – 12:57) J: Co Ci to daje? 

(12:58 – 13:18) K: W pewnym sensie takie poczucie władzy na pewno, no i też fakt, że niby odpowiada się przed franczyzą nad tym, jak to wszystko wygląda, no ale tak naprawdę nikt nie każe, nie stoi nade mną, nie marudzi mi o wszystko właśnie, robię po… 

(13:18 – 13:19) J: Po swojemu.  

(13:19 – 13:36) K: Po swojemu, ale przy okazji też dostałam dużo wskazówek, jak to prowadzić. Na pewno dużo łatwiej było ogarnąć, szczególnie jak było się po prostu z branży beauty, gdzie po prostu obsługiwałam klientki, nagle musiałam ogarnąć wszystkie papiery i to wszystko. No to to by było bardzo ciężkie. 

(13:36 – 13:37) J: To było trudne?  

(13:37 – 13:38) K: Bardzo.  

(13:38 – 13:42) J: Co było najtrudniejsze dla Ciebie? Cała ta sfera finansowa, prawna, co? 

(13:43 – 13:46) K: Sfera podatkowa, te wszystkie rzeczy.  

(13:46 – 13:47) J: Czyli żebyś nie utonęła.  

(13:47 – 14:01) K: Takie dokumenty. No te wszystkie rzeczy, które trzeba załatwić w urzędach, to wszystko. Samo zakładanie firmy w ogóle, to ile trzeba zaznaczyć tam numerków jakichś dziwnych, to jest straszne i tak naprawdę przez to wszystko zostałam poprowadzona za rękę i zostało mi pokazane jak to się robi.  

(14:01 – 14:04) J: Czy to było dla Ciebie ważne, że będziesz miała to wsparcie na początku? 

(14:05 – 14:21) K: Tak, ze względu na to, że u mnie z takiej bliskiej rodziny nikt nie prowadził firmy, no to ja po prostu tego wsparcia nie miałam ani nikt mi… nie miał kto mi pokazać jak to robić, no a tak naprawdę trzeba wydać dość spore pieniądze, żeby na przykład prawnik się coś takiego pokazał i żeby ktoś się nauczył.  

(14:23 – 14:27) J: Czy w Warszawie miałaś takie poczucie, że tutaj będzie łatwiej niż gdziekolwiek indziej? 

(14:28 – 14:39) K: No na pewno tak, przez to, że no to Warszawa tam jest mnóstwo ludzi, więc trudno by było, żeby tych klientów w ogóle nie było tak naprawdę. Nie wiem, jak trzeba by było się postarać, żeby ich nie było tak naprawdę. 

(14:40 – 14:44) J: No skoro mówisz, że oni zwracają uwagę na to jak się zachowujecie, jak z nimi rozmawiacie, to gdybyście byli nie wiem gruboskórni… 

(14:44 – 14:45) K: No to prawdopodobnie. 

(14:45 – 15:06) J: …to pewnie by omijali, natomiast myślę też o tym biznesie i o tym modelu w tym sensie, że no dostajesz pewien schemat, dostajesz wskazówki, dostajesz technologii od grama, a jednocześnie dostajesz też całą sferę marketingową. Na ile czujesz z perspektywy Ciebie, pewnego pokolenia, że to jest coś ważnego i coś co wpływa także na klientów? 

(15:06 – 15:36) K: Gigantycznie. Szczególnie ja jako młoda osoba, która siedzi tak naprawdę w social mediach, patrzę to wszystko. Ja sama wiele razy kupiłam coś przez taki marketing czy w social mediach, czy pokazywany, no i wiem, że to są gigantyczne kwoty, żeby coś takiego w ogóle zrobić, no a tak naprawdę Żabka jest na każdej platformie. To jest radio, telewizja. Czy ktoś w ogóle nie wie, że Żabka istnieje tak naprawdę w naszym kraju? Podejrzewam, że nie ma takiej osoby. Nie sądzę, żeby była osoba, która nigdy nie weszła do Żabki też. 

(15:37 – 16:00) J: Wiesz co, o ile dobrze pamiętam, jedna z moich rozmówczyń, dzisiaj prowadząca Żabkę, powiedziała, że ona, kiedy zaczęła o tym myśleć, to w życiu wcześniej o tym nie słyszała. Ale to było dawno temu. No dawno, 10 lat temu, więc wtedy mogło się nie zdarzać. Masz takie poczucie, że dzisiaj technologicznie to co stoi za Twoim sklepem, to jest coś bez czego nie dałoby już rady go prowadzić w taki sposób?  

(16:00 – 16:03) K: Na pewno byłoby to bardzo trudne, szczególnie… 

(16:03 – 16:06) J: Zobacz, notatnik analogowy, długopis, mogłabyś sobie fajnie spisywać wszystko.  

(16:07 – 16:08) K: Teoretycznie tak, ale…  

(16:08 – 16:10) J: Trwałoby to dwa tygodnie, ale co tam. 

(16:10 – 16:36) K: Co najmniej. No ale jednak zaczynając coś, szczególnie w momencie, jeszcze może gdyby to było w swoim rodzinnym mieście, gdzie jakby po prostu znasz jakichś ludzi, to może iść drogą tak zwaną pantoflową. No w momencie, kiedy ja przenoszę się z jednego końca Polski na drugi, gdzie jest dziewięć godzin drogi pociągiem praktycznie, nie znając właściwie nikogo, chcieć coś otworzyć i jeszcze zachęcić ludzi, żeby tam przyszli, no to jest bardzo ciężkie.  

(16:36 – 16:49) J: Jesteś zwinna w tych technologicznych rzeczach, bo podejrzewam, słyszę, rozmawiam z Wami, jest ich dużo. One ułatwiają, ale jednocześnie zrozumienie tego, wypełnienie tego, wykorzystanie tego też zajmuje czas i potrzeba czasem wiedzy? 

(16:49 – 17:02) K: No wydaje mi się, że jestem dość zwinna w tym, nie było to jakieś trudne. Tak mi się wydaje. To są też takie proste mechanizmy, bardzo fajnie wytłumaczone, są fajne szkolenia o tym wszystkim, więc idzie się w tym łatwo.  

(17:02 – 17:03) J: Lubisz się uczyć wciąż?  

(17:04 – 17:06) K: Uwielbiam się uczyć nowych rzeczy w ogóle. Uwielbiam próbować nowych rzeczy. 

(17:07 – 17:10) J: Czego nowego ostatnio spróbowałaś i myślisz sobie wow, fajne?  

(17:11 – 17:43) K: To akurat nie pomyślałam sobie wow, fajne, ale próbowałam wspinaczki po ściankach. Raczej nie spróbuję tego znowu, ale fajne doświadczenie, szczególnie jeśli chodzi o takie samozaparcie, żeby nigdy tego nie robiąc. Ja ostatnio miałam trochę problemy zdrowotne, więc niespecjalnie mogłam ćwiczyć, trochę mniej sportu było w moim życiu niż normalnie, więc było to megaciężkie, ale fajnie było, że mimo trudów coś tam zrobiłam, a nie się zatrzymałam od razu. 

(17:43 – 17:53) J: Z asekuracją, nie? Nie mówię tego na zasadzie ja to wchodzę bez, ale jednak jest to coś, to jest rzeczywiście fascynujące i wymaga sporej siły, żeby wejść tam, gdzie chcesz.  

(17:53 – 17:54) K: No, to prawda. 

(17:55 – 18:10) J: Przekładając sport, ten, który teraz uprawiałaś na próbę, ale też ten, który wcześniej uprawiałaś przed tym trudniejszym momentem, on Ci też daje taką frajdę, żeby z czystą głową wrócić do biznesu albo daje Ci przestrzeń na to, żeby oderwać się na chwilę od biznesu? 

(18:11 – 18:22) K: Tak, na pewno w momencie, kiedy trenujesz, coś innego robisz, no to odrywasz tak naprawdę głowę od wszystkiego. Ja wcześniej tańczyłam, oprócz tego trenowałam siłówki, teraz staram się… 

(18:22 – 18:23) J: Siłówki trenowałaś?  

(18:23 – 18:24) K: Tak.  

(18:24 – 18:25) J: Jakie?  

(18:25 – 18:28) K: Robiłam tabaty, treningi interwałowe.  

(18:29 – 18:30) J: Okej. 

(18:30 – 18:45) K: Więc takie dość intensywne i mimo tego, że to są niby krótkie treningi, bo około godzinę, półtorej, ja to robiłam codziennie, to jednak dało się bardzo oderwać głowę od tak naprawdę wszystkiego, przez intensywność tego. 

(18:45 – 18:59) J: Czy z branży beauty, tej, którą wciąż jeszcze studiujesz i za chwilę trzymam kciuki za obronę, żeby to się fajnie udało, będziesz miała papier na to, że potrafisz to fajnie robić, udało Ci się coś przenieść do biznesu Żabkowego i wiesz, że działa? 

(19:00 – 19:13) K: Tak i to są bardzo różne sfery w ogóle, no bo jednak Żabkowe to jest spożywka, a no beauty to beauty. Na pewno ten kontakt z klientem. Beauty uczy tego, że zazwyczaj jest się jeden na jeden… 

(19:13 – 19:14) J: I się nasłuchasz.  

(19:15 – 19:31) K: Tak i się nasłuchasz i to są zazwyczaj też kobiety, więc i się nasłuchasz i nagadasz, nauczysz się łapać kontakt z różnymi osobami tak naprawdę, więc jak przychodzi klient, no to nieważne jaki on jest, bardzo łatwo jest złapać z nim kontakt, po prostu pogadać nawet przez chwilę.  

(19:31 – 19:32) J: Wyczuwasz, czy chce gadać czy nie.  

(19:32 – 19:34) K: Tak, to też jest duże ułatwienie.  

(19:34 – 19:35) J: Czy chce wejść głębiej, czy nie.  

(19:35 – 19:36) K: No to prawda. 

(19:36- 19:39) J: Żeby nie zagadać też tak myślę, nie?  

(19:39 – 19:40) K: Żeby nie zamęczyć tej osoby i żeby wróciła. 

(19:41 – 19:51) J: Nie wiem, czy masz tak samo z Warszawą, jak ja miałem, ale miałem takie poczucie przez długie lata, może nawet wciąż mam, że musisz tu więcej udowodnić niż gdziekolwiek indziej. Masz tak samo?  

(19:52 – 20:15) K: Może trochę, ale wydaje mi się, że to jest właśnie fajne. Jest po prostu dużo osób w Warszawie, które, no życie tam jest też trochę droższe, więc jest tam dużo siedzib firm, jest dużo osób, które osiągnęło wielki sukces. Wydaje mi się, że fakt, że możesz patrzeć na tę osobę tak często na co dzień, bo te osoby się przewijają, jest właśnie bardzo…  

(20:16 – 20:17) J: Masz dowód, że można?  

(20:17 – 20:24) K: Tak. I jest dowód, że można i bardzo działa na ambicje, żeby chcieć więcej i bardziej się starać cały czas. 

(20:24 – 20:25) J: A jesteś ambitną Kamą?  

(20:25 – 20:27) K: Wydaje mi się, że jestem ambitną Kamą. 

(20:28 – 20:37) J: Na czym się dzisiaj skupiasz? Myśląc o swoim własnym rozwoju, o prowadzeniu, o rozwoju własnym, własnego życia i tak dalej, co jest dzisiaj dla Ciebie celem? 

(20:38 – 21:04) K: Aktualnie czysta głowa, chyba jak najbardziej, żeby głównie zająć się i biznesem i przy okazji sobą. I tak już jest dużo lepiej niż na początku. Fajnie się mi to zaczyna łączyć, szczególnie od tego roku, jak tak się już bardzo zaparłam i chcę iść w tą stronę, żeby to wszystko tak płynnie, łącznie działało zawsze. 

(21:04 – 21:08) J: Bo jesteś w biznesie od lipca 2023.  

(21:08 – 21:11) K: Więc to dość krótki czas na naukę, jakby nie patrzeć. 

(21:11 – 21:13) J: No właśnie. Ale już czujesz, że to Twoje?  

(21:13 – 21:16) K: Czuję się fajnie w tym. Czuję się w tym dobrze po prostu. 

(21:17 – 21:29) J: Kiedy decydowałaś się przed lipcem, żeby spróbować, to kogo pytałaś o radę? Gdzie szukałaś wskazówek? Co Cię tak naprawdę pchnęło do tego modelu i do tej firmy? 

(21:30 – 22:29) K: I w momencie, kiedy przyszłam na tą pierwszą rozmowę, to byłam w ogóle bardziej zielona niż Żaba. Gadałam tak naprawdę tylko z rekruterem wtedy, potem zaczęłam przeglądać jeszcze inne franczyzy i gadałam z kilkoma osobami, które już prowadzą Żabkę trochę dłużej. Nie w Warszawie, co prawda, bo to byli znajomi mojej mamy, więc tam bardziej przy morzu. No i w finalnych rozrachunkach, jak przejrzałam te wszystkie oferty, to najbardziej zainteresowałam się Żabką. No i dzięki temu, że wkład własny był najniższy, no to też ta pomoc jest największa. Plus zaskakująco, mimo tego, co tam gdzieś się słyszy, zazwyczaj od osób, które nigdy nie miały styczności z tym środowiskiem, to jest to bardzo przyjazne środowisko, bardzo fajne osoby można spotkać. Ja poznałam dużo bardzo fajnych, ciekawych osób. Z wieloma jest wciąż jakby normalny kontakt.  

(22:30 – 22:31) J: To też rozwijające dla Ciebie? 

(22:32 – 22:41) K: Tak. Szczególnie jak widać, że te osoby są od kilku lat, idzie im dobrze, zachwalają sobie, no to jednak jest to jakiś sposób na życie też. 

(22:41 – 22:56) J: Choć nie wiem, jakie Ty masz doświadczenie, ale ja słysząc tych, którzy chwalą, to są też ludzie, którzy wiedzą, ile musieli popracować nad tym, żeby dzisiaj na przykład ze spokojem móc powiedzieć ,,Sprawdzam, doglądam, zarządzam, niekoniecznie codziennie muszę być na kasie, ale to się udaje”. 

(22:56 – 23:11) K: To prawda, trzeba spędzić na tym bardzo dużo czasu, no ale to tak naprawdę przy każdym biznesie mi się wydaje, tutaj i tak jest to łatwiejsze, no bo dużo rzeczy jest podane na tacy, więc trzeba spędzić i tak dużo czasu, a mi się wydaje, że to normalne.  

(23:12 – 23:15) J: Mówisz, że próg wejścia był najniższy i to dla Ciebie było decydujące.  

(23:15 – 23:16) K: Tak, w tym sensie też. 

(23:17 – 23:20) J: Nie bałaś się, że za mało wiesz, żeby skutecznie prowadzić ten biznes? 

(23:21 – 23:48) K: Nie. Wiedziałam, że po tym co zostało mi przedstawione, tak naprawdę już na początku i potem jak zaczęłam szkolenie, to tej wiedzy było tak dużo, że wiedziałam, że to wsparcie będzie i zostało mi też to wsparcie jakby zapewnione, że zawsze, zawsze jest osoba, o którą mogę o coś spytać czy inny franczyzobiorca, bo to są też kontakt, czy partnerzy, czy menadżerzy tak naprawdę, czy szkoleniowiec, który mnie szkolił, zawsze, zawsze jest to źródło wiedzy.  

(23:49 – 24:00) J: Czego nie wiedziałaś na początku? Co było dla Ciebie takim po prostu najtrudniejszym zadaniem? Widzisz, że wiedzy jest dużo, za coś chwyciłaś pierwsze. Co to było? Jaka wiedza była dla Ciebie kluczowa? 

(24:01 – 24:19) K: No chyba ta wiedza finansowa, żeby wszystko jakby, no wiadomo, jak poświęca się tak dużo czasu czemuś, jest się gdzieś praktycznie 7 dni w tygodniu, no to chce się widzieć jakby tego efekty. W głównej mierze, jakby każda praca jest po to, żeby zarabiać pieniądze.  

(24:19 – 24:21) J: A Ty lubisz widzieć szybko efekty pewnie, co? 

(24:21 – 24:23) K: Tak, lubię widzieć bardzo szybko efekty. 

(24:23 – 24:28) J: Się zebrali w studiu… Mamy tak samo. No ale trzeba cierpliwości pewnie tutaj też.  

(24:28 – 24:29) K: No jakby nie patrzeć. 

(24:29 – 24:30) J: Do ludzi, do klientów, do wszystkiego.  

(24:30 – 24:32) K: No na pewno. Trochę coś trzeba. 

(24:33 – 24:47) J: Jakie cele sobie stawiasz, czysta głowa, to już pamiętam, ale myślę o Tobie, no 22 latka siedzi przede mną, ale gdybyś miała pomyśleć o sobie, swoim biznesie, swoim życiu za… niech będzie 5 lat, to w jakim punkcie chciałabyś być? 

(24:49 – 25:15) K: Mam nadzieję, że po 5 latach już skończę nie tylko licencjat, ale magisterkę i roczne doszkolenie z zabiegów. Chciałabym oprócz samej Żabki, prowadzić też swój salon, trochę się bardziej rozszerzyć i trochę wrócić do tej branży beauty, przy okazji będąc też wciąż w sklepie. Tak. 

(25:16 – 25:19) J: Jak zakładałaś własną firmę, to była jakaś fajna emocja przy tym? 

(25:20 – 25:39) K: Tak, była taka satysfakcja bardzo, że niby robię to z kimś na pełnym modelu, ale jednak robię coś bardzo swojego, że w końcu ja zrobiłam krok w tym, żeby być swoim własnym szefem i żeby osiągnąć coś w pewnym sensie sama. 

(25:40 – 25:48) J: Zobacz jak ładnie wróciliśmy, od samego początku naszej rozmowy po pół godzinie do momentu, w którym właśnie mówisz ,,Wyszłam, robię po swojemu”. Warto było?  

(25:49 – 26:11) K: Na pewno warto było. Nie żałuję w ogóle tej decyzji i w sumie polecam. Ja się czuję świetnie. Efekty są i je widać i wydaje mi się, że można się i bardzo dużo nauczyć tak biznesowo i też o sobie – o tym jakie ma się zaparcie, o tym czy naprawdę chce się i czy jest się w stanie coś osiągnąć. 

(26:11 – 26:13) J: Czyli możesz powiedzieć, że to była też jakaś próba dla Ciebie? 

(26:14 – 26:15) K: Tak. Zdecydowanie. Próba ognia.  

(26:16 – 26:17) J: I nie spłonęłaś?  

(26:18 – 26:20) K: Nie spłonęłam. Jeszcze żyję, jestem cała. 

(26:20 – 26:21) J: Czyli obroniłaś się.  

(26:21 – 26:22) K: Obroniłam się. 

(26:22 – 26:27) J: To była pierwsza obrona, a drugiej Ci teraz bardzo mocno życzę. Kama, to była przyjemność. Dziękuję za spotkanie i rozmowę.  

(26:27 – 26:28) K: Dzięki wielkie. 

#Przedsiębiorczość #Żabka #HistoriaSukcesu #Przedsiębiorca #Franczyzobiorca #RozwójBiznesu #PasjaIDeterminacja #Masztojakwżabce #franczyzazabki #wsparcierodziny #franczyzawpolsce #biznes w małym mieście #wsparcie #społeczność #lokalnybiznes


    Potrzebujesz pomocy w utworzeniu zgłoszenia?
    Zadzwoń do nas lub skorzystaj z czatu!