👥Zarządzanie personelem  i rozwijanie talentów 🌟 według Żanety Dyrek | Masz to jak…w Żabce

dzieli się swoimi doświadczeniami, wyzwaniami oraz sukcesami, jakie napotkała na swojej drodze jako franczyzobiorczyni. Odkryj, jak wsparcie bliskich i współpraca z innymi franczyzobiorcami pomogły jej zbudować prosperujący biznes. Dowiedz się, jakie ma plany na przyszłość i jakie rady ma dla tych, którzy marzą o własnym biznesie. Subskrybuj nasz kanał, aby nie przegapić kolejnych inspirujących historii przedsiębiorców.

Odcinek 24| #MasztojakwŻabce

W tym odcinku poruszamy takie tematy jak:  

👉 Jak Żaneta zdecydowała się na ścieżkę franczyzobiorczyni i co przyciągnęło ją do franczyzy w Żabce? 🤔

👉 Jakie wyzwania napotkała przy otwieraniu swojego sklepu? 🛒

👉 Jak radzi sobie z codziennymi wyzwaniami w biznesie? 🤹‍♀️

👉 Jakie znaczenie ma dla niej wsparcie bliskich oraz współpraca z innymi franczyzobiorcami? 🤝

👉 Jakie są jej plany na przyszłość i co radzi innym, którzy myślą o własnym biznesie? 🔮

🌐 Odwiedzaj regularnie naszą stronę, aby być na bieżąco z nadchodzącymi odcinkami i czerpać wiedzę od przedsiębiorców, którzy odważnie zmieniają swoje życie❤️

Transkrypcja

(00:00 – 00:38) Żaneta: 16 lat prowadzę swój biznes, wcześniej jeszcze 3 lata byłam kasjerem. My jesteśmy na własnej działalności gospodarczej, płacimy swoje podatki, zatrudniamy swój personel i mam świadomość, kiedy jestem w domu, że faktycznie ten sklep jest zaopiekowany tak jak ma być. Jesteśmy taką wielką rodziną, może sobie klient zrobić zakupy po prostu spożywcze, może sobie nadać paczkę, może sobie kupić frytki, opłacić rachunek, więc ma dużo usług w jednym miejscu i to też na pewno jest atut, jeżeli chodzi o taki osiedlowy sklep. Ostatnio miałam pytanie, czy w ciąży da się prowadzić sklep i co ja zrobię jak urodzę dziecko, więc na swoim przykładzie, takich rad mogę udzielić. No da się. 

(0:38 – 01:02) Jarek: Stabilny biznes w niepewnych czasach. Masz to jak w Żabce. Nazywam się Jarosław Kuźniar i lubię pytać. W tej specjalnej serii porozmawiam z przedsiębiorcami, którzy prowadzą swoje sklepy Żabka. Franczyzobiorcami. Chcę poznać ich historie, codzienne życie, motywacje i powody, dla których zdecydowali się poprowadzić własny sklep pod szyldem Żabki. Zaczynamy! 

(01:03 – 01:05) J: 16 lat w Żabce, to jest, prawie jesteś pełnoletnia już.  

(01:06 – 01:07) Ż: Prawie, jeszcze dwa lata.  

(01:07 – 01:08) J: To pomaga? 

(01:08 – 01:22) Ż: Bardzo pomaga czas, ponieważ dużo doświadczeń mieliśmy po drodze, dużo zmian. Mogliśmy przejść różne systemy w firmie, które się pozmieniały, także na pewno pomaga. Nasze doświadczenie już jest mega spore.  

(01:23 – 01:26) J: Zobacz, mówisz nasze, używając liczby mnogiej, ale to Ty jesteś właścicielką.  

(01:27 – 01:31) Ż: No tak, ja, ale to jesteśmy taką wielką rodziną, więc mówię nasze. 

(01:32 – 01:33) J: Właścicielką i trenerką.  

(01:33 – 01:34) Ż: Od trzech lat tak.  

(01:35 – 01:36) J: To jest ważna dla Ciebie rola?  

(01:37 – 01:44) Ż: Jest bardzo ważna rola, ponieważ pomaga też mi się rozwijać w tym momencie i być bardziej na bieżąco ze wszystkimi zmianami, które w firmie są. 

(01:44 – 01:53) J: A jakiego rozwoju Ty potrzebujesz? Czego dla siebie szukasz, żeby się, rozumiem, poczuć pewniej, poczuć lepiej, bardziej spełniona, bardziej dopełniona? 

(01:54 – 02:10) Ż: No, Żabka daje nam jakąś ścieżkę rozwoju, tylko trzeba to czasami wykorzystać. Faktycznie możemy prowadzić sklep, możemy iść w dział szkoleń, możemy iść w różne inne działy, zależy kto w czym czuje się mocny tak naprawdę. Choćby takie wystąpienia jak dzisiaj.  

(02:10 – 02:12) J: W których czujesz się mocny, ja Ci za to dziękuję, mi to też pomoże.  

(02:12 – 02:16) Ż: Tak, super. Także ścieżka rozwoju na pewno otwarta jest.  

(02:16 – 02:18) J: Jakiego rozwoju dla siebie szukasz? 

(02:19 – 02:36) Ż: Póki co rozwoju szkoleniowego. To jest coś, w czym faktycznie czuję się dobrze i cieszy to, że kandydaci, którzy wychodzą, radzą sobie na swoich sklepach. Cieszy to, że wracają później do nas po pomoc, także wychodzi na to, że czują się też dobrze z nami i są zadowoleni ze szkoleń. 

(02:36 – 02:37) J: Czujesz się trochę za nich odpowiedzialna?  

(02:38 – 02:40) Ż: Nie trochę, bardzo odpowiedzialna. 

(02:40 – 02:50) J: Opowiedz o tym. O tym, jak wygląda takie szkolenie? Na co Ty zwracasz uwagę, mając pewnie też w tyle głowy to, jak wyglądało Twoje przygotowanie do tego, żebyś wystartowała z tym biznesem?  

(02:51 – 03:12) Ż: Moje przygotowanie nie było zupełnie praktyczne. To szkolenie, które było 16 lat temu, było mocno teoretyczne, tam się to opierało głównie za systemach komputerowych tak naprawdę i materiałach szkoleniowych, nie było tej praktyki na sklepie. Kandydaci, którzy teraz przychodzą na szkolenia rozpoczynają tak naprawdę od podstaw, czyli od roli kasjera. 

(03:12 – 03:14) J: A co, rozkładają towary? Wchodzą na kasę? 

(03:14 – 03:16) Ż: Dokładnie tak. Wchodzą na kasę, rozkładają towar.  

(03:16 – 03:17) J: Rozliczają miesiąc?  

(03:17 – 03:39) Ż: Rozliczają miesiąc, robią wszystko to, co robi nasz kasjer, ale robią też wszystko to, co robimy my. My też wykonujemy każdą pracę od podstaw, od kasjera po właściciela sklepu tak naprawdę. Mogą zmierzyć się z tym, co będą robić później. Też może się okazać, że w trakcie takiego szkolenia tak naprawdę okaże się, że to nie jest jego droga. Jeżeli nie pozna tego od podstaw, tak że tak to wygląda.  

(03:39 – 03:45) J: Zdarzyło Ci się tak, że ktoś uznał, że to brzmi nieźle, myślałem, że jest dla mnie, ale nie?  

(03:45 – 03:59) Ż: W swojej karierze trenerskiej miałam dwie osoby, które zrezygnowały, natomiast były to, muszę przyznać, osoby starsze, które miały większy problem z komputerem, czyli z systemem komputerowym. Żabka daje bardzo, ale to bardzo dużo narzędzi, na których faktycznie łatwiej się nam pracuje.  

(03:59 – 04:03) J: Jesteś 16 lat, ale swój biznes prowadzisz jak długo?  

(04:03 – 04:08) Ż:16 lat prowadzę swój biznes, wcześniej jeszcze 3 lata byłam kasjerem.  

(04:09 – 04:21) J: Ok. A jak popatrzysz na ten czas, który się tak pozmieniał, to kiedyś versus dziś, który z systemów, który z momentów tego biznesu się najbardziej zautomatyzował?  

(04:22 – 04:31) Ż: No, myślę, że ostatnie 5 lat. Ostatnie 5 lat to było wdrożenie bardzo dużo nowości. My jako starzy franczyzobiorcy jesteśmy mocno… 

(04:31 – 04:32) J: Starzy franczyzobiorcy, jak to brzmi.  

(04:32 – 04:33) Ż: Przepraszam, że to tak nazywam, ale…  

(04:33 – 04:34) J: Nie no, ok, dobrze.  

(04:34 – 04:52) Ż: Tak, śmieję się, że z nami będzie największy problem, jeżeli chodzi o wdrażanie nowości, no ale do tego trzeba się po prostu przekonać. Po wprowadzeniu takich rzeczy tak naprawdę okazuje się, żeby bez tego się nie pracować. Ale jeżeli chodzi o narzędzia takie wprowadzane przez Żabkę, ułatwiające nam pracę tak naprawdę, no to ostatnie takie 3-5 lat bardzo się to rozwinęło.  

(04:52 – 05:08) J: Ciebie samą na początku coś najbardziej przestraszało? Użyję tego słowa. Myślę o tym momencie, w którym wiesz, co chcesz robić, wiesz, jak to wygląda, no bo masz to poukładane i potrafisz sobie to wyobrazić, ale jest jakiś obszar, z którym będziesz miała najwięcej problemów. Z czym się mierzyłaś?  

(05:09 – 05:30) Ż: Najwięcej problemów? W moim przypadku to chyba… Personel tak naprawdę. Znaczy od jakiegoś czasu mam oczywiście stały personel, ale myślę, że każdy się z tym zmaga, że jeżeli nie mamy odpowiednich ludzi do pracy, no my sami nie jesteśmy w stanie wszystkiego zrobić i zadbać tak o te sklepy, żeby faktycznie te standardy były zachowane, więc jeżeli nie mamy odpowiednich osób, no to to utrudnia całą pracę od podstaw tak naprawdę.  

(05:30 – 05:43) J: Dziś mówi się o tym, że rzeczywiście na rynku pracowników, sytuacja jest taka, że oni mogą dużo, oni mogą wybierać, więc pracodawcy mają duże wyzwanie, ale wtedy też tak było? Jak zaczynałaś?  

(05:44 – 06:00) Ż: Jak zaczynałam wydaje mi się, że było prościej. Wtedy były chyba czasy takie, że jednak było łatwiej pozyskać pracowników. Teraz młode osoby mają tak szeroki wybór, takie oferty na rynku pracy, że ciężko jest pozyskać osoby takie odpowiedzialne i faktycznie nadające się do pracy.  

(06:01 – 06:10) J: Szanowny trenerze, a kogo Ty szukasz? Jak wygląda Twój pracownik? Chciałem powiedzieć marzeń, ale zabrzmiałoby banalnie, więc taka osoba, której ufasz? 

(06:11 – 06:32) Ż: Mój pracownik przede wszystkim odpowiedzialny, przede wszystkim taki, na którym można polegać i on nie musi umieć wszystkiego, bo wszystkiego go można nauczyć, ale jeżeli on tą wiedzę faktycznie chce posiąść, jeżeli to jest osoba, która jest zaangażowana w to, co robi i widać, że faktycznie żyje tym sklepem i żyje tą pracą, no to jego można nauczyć wszystkiego. Natomiast przede wszystkim odpowiedzialność.  

(06:32 – 06:33) J: Ty jesteś odpowiedzialna?  

(06:34 – 06:35) Ż: Wydaje mi się, że tak.  

(06:35 – 06:36) J: Tego się da nauczyć? 

(06:37 – 06:49) Ż: Wydaje mi się, że nie. Albo ktoś faktycznie jest odpowiedzialny i ma takie podejście do życia, albo ktoś jest zupełnie nieodpowiedzialny i nawet jeżeli na początku wykazuje, że będzie się starał, to… 

(06:49 – 06:51) J: Jasne. Szybko widać, nie? 

(06:51 – 06:52) Ż: Szybko.  

(06:52 – 06:53) J: A dobrze uczysz?  

(06:54 – 07:09) Ż: Mnie wydaje się, że tak. Na wszystkich faktycznie kandydatów, ciężko mi jest liczyć teraz, ilu tych kandydatów było, było ich sporo. Jedną osobę w zasadzie miałam, która nie zdała egzaminu, także wydaje mi się, że jest w porządku.  

(07:10 – 07:21) J: Broń Boże, nie testuję Cię ani nie próbuję wyciągać z tego średniej. Pytam, bo przekonuje mnie to, że to jest dzisiaj ważne. Mieć dobrych ludzi na pokładzie, bo choć Ty jesteś właścicielem, to tak naprawdę oni też są współodpowiedzialni za wszystko.  

(07:22 – 07:37) Ż: Są współodpowiedzialni. No my też nie jesteśmy w stanie, wiadomo, spędzać czasu od 6 do 23 w naszych sklepach, więc wychodząc fajnie jest mieć osobę, na którą można liczyć i mam świadomość, kiedy jestem w domu, że faktycznie ten sklep jest zaopiekowany tak, jak ma być. Tak? 

(07:38 – 07:51) J: A jak ma być zaopiekowany? To pytanie można rozszerzyć też o kolejne, to znaczy czego Twoim zdaniem dzisiaj, patrząc na całe 16 lat, znając klientów, którzy przychodzą, oni dzisiaj oczekują? Co jest najistotniejsze dla nich?  

(07:52 – 08:04) Ż: Obsługa. Obsługa, to jak oni są właśnie obsługiwani, dlatego tu znowu powróci wątek personelu. Jeżeli to są osoby, które potrafią zadbać o tych klientów, o potrzeby klientów, to ci klienci pracują.  

(08:04 – 08:09) J: Ale zadbać rozmową? No bo produkty się powtarzają, ale czym jesteście w stanie o nich zadbać? Jeszcze.  

(08:09 – 08:41) Ż: Asortyment, wiadomo Żabka ma swój, tak? Chociaż my też możemy sobie rozszerzać jeszcze o swoje jakieś tam produkty regionalne. Natomiast tym, żeby ten personel był otwarty do tych ludzi faktycznie. Nie na zasadzie takiej maszyny, która stoi na kasie, obsługuje. My mamy osiedlowy sklep i wokół naszego osiedlowego sklepu jest 10 innych tak naprawdę, więc są osoby, takie starsze, które faktycznie przychodzą, one sobie lubią porozmawiać, wchodzi osoba, to już moja kasjerka ma w ręce gazetę, ma w ręce jakiś tam inny produkt.  

(08:40 – 08:41) J: Bo ją zna.  

(08:41 – 08:42) Ż: Bo ją zna.  

(08:42 – 08:43) J: I zna jej potrzeby, tak?  

(08:43 – 08:49) Ż: I wydaje mi się, że ci klienci faktycznie to doceniają, tak? Że jest stałym klientem i dobrze się czuje u nas. 

(08:50 – 08:52) J: Czyli to takie miejsce, do którego się wraca? Na tym Ci zależy?  

(08:52 – 09:19) Ż: Miejsce, do którego się wraca, na tym na pewno nam zależy. Plus szeroki oczywiście jakby asortyment Żabi i usługi Żabki, które są, tak? Bo wiadomo, że może sobie klient i kupić, zrobić zakupy, po prostu spożywcze, ale może sobie nadać paczkę, może sobie kupić już w tym momencie, mamy też włożone te nowe piece, może sobie kupić frytki, opłacić rachunek, więc ma dużo usług w jednym miejscu i to też na pewno jest atut, jeżeli chodzi o takie osiedlowe sklepy.  

(09:20 – 09:22) J: Co Ci daje największą frajdę w robieniu tego, co robisz? 

(09:23 – 09:32) Ż: To, że faktycznie nasz sklep, który już jest długo, rok do roku ma zwiększoną ilość klientów. Finansowo też jestem zadowolona. 

(09:33 – 09:41) J: Z czego oni się… Chciałem zapytać, z czego się biorą, ale skoro mówisz właśnie rok do roku ich przybywa, co ich do Ciebie przyciąga, jak myślisz?  

(09:42 – 10:07) Ż: Na pewno, to znowu powrócimy, właśnie nasz personel, to, że ten sklep wygląda tak, jak wygląda, czyli dobrze według mnie. Cały ten standard Żabki jest zachowany, mają ładnie poukładane rzeczy, mają zgodne etykiety cenowe, czyli takie zwykłe rzeczy, ale dla klienta to jest ważne. Mają pieczywo świeże, o 6 rano wypieczone. Tak naprawdę, to jest bardzo ważne. Tak naprawdę, kiedy przyjdą, mogą liczyć zawsze na ten asortyment, który chcą.  

(10:07 – 10:16) J: Mówisz o tym, co jest też elementem pewnego modelu biznesowego, tak jak tutaj, prawda? Czyli pewne rzeczy są zaplanowane, pewne rzeczy są schematyczne. Dla Ciebie to jest ułatwienie?  

(10:17 – 11:04) Ż: Jest ułatwienie. Jest ułatwienie, Żabka wprowadziła właśnie tyle narzędzi, że nawet osoba, która nie ma jeszcze tej wiedzy o handlu, bo to też nie jest tak, że na franczyzobiorców zawsze ci kandydaci, którzy przychodzą się uczyć, to są osoby, które mają doświadczenie faktycznie w handlu, mają planogramy, według których mogą sobie ułożyć towar, czyli już nad tym się nie trzeba zastanawiać. Mamy standard wypieku pieczywa, też nie trzeba się zastanawiać, czego i ile. Wiadomo, że to jest standard minimalny. Jeżeli jest zapotrzebowanie klientów na więcej, to oczywiście, że możemy sobie to rozszerzać, ale jest tak wszystko uściślone, jeden do jeden, co powinno być wypieczone, ile ma być parówek na rolerze. Osoba, która nawet nie ma tego doświadczenia, wystarczy, że się wczyta w to, co potrzeba. Sklep jest przygotowany perfekcyjnie.  

(11:04 – 11:07) J: Ty się długo uczyłaś tego, żeby to działało tak, jak działa dzisiaj? 

(11:08 – 11:21) Ż: Długo. Na pewno długo, bo to trzeba samemu, swoim doświadczeniem jakby dojść do perfekcji, czyli na początku działamy według instrukcji, czytamy właśnie to, co Żabka, ten standard, który chce mieć, zachowany ma.  

(11:21 – 11:22) J: Potem eksperymentujemy. 

(11:22 – 11:33) Ż: Później eksperymentujemy, sprawdzamy, czego oczekują od nas klienci, ale potem już pamiętamy. No już po tylu latach jakby tak naprawdę czytam w tej chwili tylko zmiany, jakie są, reszty już się pamięta. 

(11:33 – 11:49) J: Jako trener myślisz sobie o tych, którzy przychodzą i próbują zrobić ten własny biznes. Trzymasz za nich kciuki? Próbujesz im od razu poukładać i przygotować ich na to, na co Ty nie byłaś przygotowana? Jak się za to zabierasz?  

(11:50 – 12:16) Ż: Oni przede wszystkim uczą się od nas, więc dużo zadają pytań, jak my sobie z tym radzimy, więc nasze szkolenie opiera się na pewnej checkliście i tą checklistą jak najbardziej idziemy, natomiast jeżeli oni zadają mi typowo prywatne pytania, jak sobie radzę z pewnymi rzeczami, no to jak najbardziej udzielamy im wskazówek. My już też przerobiliśmy pewne rzeczy swoim doświadczeniem, więc wiadomo, jeżeli nie rozumieją jakiejś instrukcji, trzeba im coś ułatwić, pomagamy. 

(12:16 – 12:18) J: Czyli nic Cię już w tym biznesie nie zaskakuje?  

(12:19 – 12:20) Ż: Nie no, zaskakuje.  

(12:20 – 12:24) J: No, co nareszcie? Po 10 minutach doszli do emocji i zaskoczenia.  

(12:24 – 12:25) Dużo rzeczy mnie cały czas zaskakuje.  

(12:25 – 12:26) J: Co?  

(12:27 – 12:42) Ż: No każda jakaś zmiana wprowadzona. To nie jest tak, że jest jakaś zmiana, my czytamy i już od razu wszystko wiemy, zaskakuje mnie, choćby rzeczy jakieś nowe, wymyślone, które ułatwiają nam pracę, ale zawsze to jest dla nas zaskoczenie, że jeszcze coś się dało wymyślić.  

(12:43 – 13:10) J: Kiedy poczułaś, że to jest Twoje? Myślę o tym okresie przejścia też między 3 lata bycia kasjerką, wydaje mi się zupełnie niepotrzebny. Potem jesteś na swoim, ale pewnie przychodzi taki moment, w którym masz takie duże poczucie, że to jest po Twojemu ułożone. Nawet jeżeli ze wsparciem i z pewnym schematem, ludzie, których dobrałaś to są ci, z którymi chcesz pracować i czujesz się z tym komfortowo. Późno przyszło? Szybko przyszło? 

(13:10 – 13:42) Ż: No z tą myślą trzeba się oswoić, natomiast myślę, że od razu. My jesteśmy na własnej działalności gospodarczej, płacimy swoje podatki, zatrudniamy swój personel i nawet jeżeli Żabka wiadomo, że daje nam pewne schematy i my mamy coś mieć według tego audytu standardu i oczywiście go zachowujemy, mamy zawsze jakieś pole manewru, że i tak możemy trochę chociaż ten sklep ułożyć jako swój. Możemy jakieś tam, nie wiem, czy jakieś wystawki dodatkowe, czy asortyment jakiś regionalny też nam się pojawia. Nie jest to tak, że zupełnie jakby nic nie mamy do powiedzenia, tak? 

(13:42 – 13:52) J: Czy Ty przechodząc bycia kasjerką na bycie właścicielką miałaś jakiś moment, że chciałaś w ogóle pójść w inną stronę zawodową, biznesową? 

(13:53 – 14:11) Ż: Ja na tamtą chwilę szczerze mówiąc się nie bardzo zastanawiałam, chciałam spróbować, tym bardziej, że to był czas, kiedy ja miałam 23 lata, byłam młoda, gdyby nie to, że miałam doświadczenie jako kasjer, gdyby nie to, że właśnie jeszcze wtedy nieżyjący już teść prowadził sklep i jakby ręczył za mnie, że będzie doglądał i pilnował.  

(14:11 – 14:12) J: Synowa ogarnie.  

(14:13 – 14:22) Ż: Tak, tak. To tylko i wyłącznie, dlatego mogłam spróbować, a ja chyba wtedy też czułam większą taką odpowiedzialność za to i właśnie jeszcze bardziej człowiek chciał pokazać, że właśnie sobie poradzę.  

(14:22 – 14:23) J: Czyli byłaś młodą, odpowiedzialną osobą.  

(14:23 – 14:24) Ż: No tak mi się wydaje.  

(14:24 – 14:30) J: Choć wiesz, jak mówisz, Żaneta, że chciałaś spróbować, to znaczy, że zakładałaś, że może się nie udać, tak? Czy Ty nie z tych? 

(14:31 – 14:58) Ż: Z racji na to, że Żabka obstawiała wtedy, że jestem bardzo młoda, 23-letnia, miałam obawy, tak? Nawet będąc na szkoleniu, no byłam najmłodszą osobą wtedy, więc miałam oczywiście obawy, czy to faktycznie wyjdzie, tym bardziej, jeżeli firma takie obawy miała, czy tak młoda osoba sprosta działalności gospodarczej, wtedy ten model też jeszcze inaczej wyglądał, ale przez to chyba to właśnie tak motywacyjnie zadziałało, że właśnie tym bardziej chciałam pokazać, że właśnie sobie chyba poradzę.  

(14:58 – 14:59) J: Lubisz tę rolę?  

(14:59 – 15:00) Ż: Lubię.  

(15:00 – 15:02) J: Co Ci ona daje? 

(15:03 – 15:22) Ż: Na pewno poczucie takiej jakiejś własnej wartości, myślę, większe. Własna działalność, możemy sobie faktycznie, ten elastyczny czas pracy też mamy, więc fajnie jest to pogodzić z życiem prywatnym, w moim przypadku też z opieką nad dziećmi. No ja się czuję dobrze w tej roli.  

(15:23 – 15:25) J: Sama masz wpływ na wiele elementów tego wszystkiego, tak?  

(15:25 – 15:26) Ż: Tak.  

(15:26 – 15:30) J: To było dla Ciebie jako bo zakładam, byłaś już wtedy mamą, czy nie?  

(15:31 – 15:36) Ż: Nie. Jak otwierałam, nie byłam mamą, więc jedna i druga ciąża i malutkie dzieci, to już wszystko się działo w Żabce.  

(15:37 – 15:38) J: Na własnym  

(15:38 – 15:44) Ż: W Żabce, na własnym. I to też był plus, z malutkim dzieckiem w nosidełku też da się pracować.  

(15:45 – 15:54) J: No da się. I czasami, sam to widzę po sobie, że to wielu zaskakuje, ale z drugiej strony nie ma takiego miejsca, w którym fajnie by było czasem się nie pojawić z tymi, którzy są dla nas najważniejsi, najistotniejsi. 

(15:54 – 15:55) Ż: Oczywiście.  

(15:55 – 16:08) J: Ale z drugiej strony, jak się jest na swoim, to to jest w tym sensie trudne, że tak, zaczyna rosnąć odpowiedzialność, no bo poza pracownikami, sobą samym dochodzi jeszcze odpowiedzialność za rodzinę i tak dalej. Pilnowanie tego biznesu, pilnowanie dzieci, jak sobie to układałaś?  

(16:09 – 16:45) Ż: No właśnie, wydaje mi się, że to jest trochę prościej sobie ułożyć, bo jakby w każdej chwili, nawet jeżeli te dzieciaki faktycznie były małe, zaczęły chodzić do przedszkola, dziecko się rozchorowało, miałam ten komfort, że po prostu dziecko zabieram ze sobą do pracy, a nie jest tak, że muszę zostać w domu. Przez to, że Żabka nam też daje faktycznie jeszcze, taki szeroki wachlarz tych wszystkich narzędzi, mamy pracę zdalną, więc w razie kryzysowych sytuacji, mogłam połączyć się z domu, nawet z komputerem sklepowym i pewne rzeczy sobie zdalnie wykonać. Mając odpowiedni personel, odpowiedni zespół ludzi, też zdalnie da się to zrobić w razie jakichś awarii. No z pracą na etacie już trochę ciężej by to było układać.  

(16:45 – 16:59) J: Inaczej, to prawda. Co Cię motywowało do tego, żeby spróbować? Cofamy się do tego momentu, 23 lata, wiemy jakie są okoliczności, już o nich opowiedzieliśmy, ale myślę nad taką Twoją indywidualną motywacją, poza pewnie ambicją, żeby to spróbować zrobić. Co tam jeszcze stało za tym?  

(17:00 – 17:04) Ż: No na pewno człowiek chciał się już stać taki niezależny. To był też czas…  

(17:04 – 17:05) J: Też finansowo. 

(17:05 – 17:27) Ż: Finansowo niezależny, dokładnie. To był też taki czas, kiedy w tamtych czasach nie zarabiało się jakoś tak mega dużo jako kasjer. Jeszcze wtedy studiowałam, później faktycznie te studia przerwałam po otwarciu Żabki, ale to kierunek, który studiowałam, nie okazał się faktycznie tym, co chciałam robić, więc myślę, że taka niezależność przede wszystkim. 

(17:28 – 17:46) J: Przypomniał mi się gość, którego możesz kojarzyć, Jarek Kuźniar, który miał do wyboru być magistrem i zostać jeszcze dwa lata na uczelni, czy skupić się na tym, co lubił, czyli pracować w radiu. Wybrałem praktykę i myślę, że to było rzeczywiście warte. Może mama do końca nie jest zachwycona, ale to uznałem, że to już jest jej problem.  

(17:46 – 17:57) Ż: W moim przypadku pewnie podobnie, natomiast no wtedy trzeba było coś wybrać, tak? Nie było czasu na wszystko, jeżeli na początku, już po tych trzech latach studiów okazuje się, że to nie jest dla mnie, no to po co kontynuować dalej?  

(17:57 – 18:00) J: Dokładnie tak. Czy masz takie poczucie, że jesteś bizneswoman?  

(18:01 – 18:02) Ż: Myślę, że trochę tak. 

(18:03 – 18:08) J: To bycie trenerką też Cię wzmacnia w tym, że wpływasz nie tylko na siebie, ale na innych?  

(18:08 – 18:26) Ż: Tak, na pewno to wzmacnia poczucie naszej wartości, tym bardziej, że mamy też kontakt wtedy z szerszą kadrą terenową, więcej rzeczy wszystkiego na bieżąco wiemy, mamy możliwość różnych szkoleń. Wzmacniało to też uczenie dorosłych osób u nas i naprawdę dużo się nauczyłam. Podczas tych szkoleń. 

(18:26 – 18:45) J: To jest też niesamowite, kiedy słucham, że wydawać by się mogło, że jak już się biznes prowadzi, liczby się zgadzają, wydaje się, że jesteśmy kompletni, wszystko jest, a cały czas wielu z Was podkreśla, że jeszcze czegoś szuka, jeszcze na coś zwraca uwagę, jeszcze coś chciałoby, może nie tyle poprawić, ale coś dobudować. 

(18:45 – 18:52) Ż: No ale jeżeli widzimy jakieś możliwości, że można rozwijać się dalej, to w tej samej firmie, już mając jakieś doświadczenie, no to czemu nie próbować, tak?  

(18:53 – 19:04) J: Ci, których szkolisz dzisiaj, i pytania, które Ci zadają. Powiedziałaś o nich, że czasami są to pytania prywatne, o to, jak Ty to zrobiłaś, jak Ty to ułożyłaś. Co budzi ich największe zdziwienie czasami, kiedy rozmawiacie?  

(19:05 – 19:35) Ż: Jak słyszą, że pracuję 16 lat, przede wszystkim, natomiast jest to atut, ponieważ niektórzy mają obawy, tak? Oni jak mają otwierać, tacy kandydaci sklepy, są osoby, które są zdecydowane pewne, takie choćby jak ja, że pracowały już jako kasjer, oni wiedzą, że chcą to robić, ale są też osoby takie, które przychodzą zupełnie z zewnątrz, w momencie, kiedy oni słyszą, że jestem 16 lat, wzmacnia to też u nich takie poczucie, że faktycznie można długotrwale związać się z firmą, że jednak się da, nie?  

(19:36 – 19:37) J: Ta stałość ma dla nich wartość. 

(19:37 – 19:42) Ż: Ta stałość ma dla nich wartość. I tu w zasadzie ja już nie muszę z nimi za bardzo rozmawiać na inne tematy.  

(19:42 – 19:45) J: Słuchaj, ale wiesz co, ja robię to 16 lat. Aha, nie mam pytań.  

(19:45 – 20:04) Ż: Tak, ale często to się tak kończy, tak? Później to są tematy pod względem bardziej takich wskazówek i rad, nie? Jak to właśnie zrobić, jak sobie radziłam, czy właśnie w przypadku, ostatnio miałam pytanie, czy w ciąży da się prowadzić sklep i co ja zrobię, jak urodzę dziecko, więc na swoim przykładzie, no takich rad trochę mogę udzielić. No da się.  

(20:05 – 20:11) J: Cała ta sfera finansowa, ekonomiczna, wszystko to, za co musisz odpowiadać, to było trudne dla Ciebie? 

(20:12 – 20:41) Ż: Było trudne, no to tu też musiałam się zdać, tym bardziej na początku, wtedy w wieku 23 lat, tak naprawdę na swoje biuro księgowe podatkowe, no bo też nie ukrywam, nie miałam styczności z podatkami. Teraz kandydaci mają dodatkowe szkolenia finansowe, więc są w tej lepszej sytuacji, że faktycznie mają dwudniowe szkolenie finansowe, po tym szkoleniu mają egzamin, więc dużo o tych podatkach się dowiadują, natomiast zawsze był jakiś strach, tak? Słysząc urząd skarbowy, ZUS, jakiś podatek VAT.  

(20:41 – 20:42) J: Na swoim to na swoim. Nie ma kogoś, kto to ogarnie. 

(20:43 – 20:48) Ż: Bardzo chciałam mieć wszystko zawsze na tip-top zrobione, uregulowane, ale jakieś tam obawy były, tak?  

(20:49 – 20:50) J: Poradziłaś sobie z tym?  

(20:50 – 21:03) Ż: Poradziłam sobie, biuro księgowe pomogło, a w tej chwili, no człowiek też się sam gdzieś dokształca, tak? Szkolenia finansowe, które są w Żabce, też z nich już korzystałam, tylko już później, tak? Po otwarciu, więc też pomogli.  

(21:03 – 21:13) J: Słyszałem, że kiedy decydowałaś się na ten biznes, jedną z motywacji też było to, że chciałaś mieć wpływ. Masz dzisiaj takie poczucie, że masz go?  

(21:14 – 21:17) Ż: Że mam wpływ na to, co się dzieje w mojej pracy, tak, jak najbardziej.  

(21:17 – 21:18) J: W Twoim sklepie?  

(21:19 – 21:20) Ż: W moim sklepie, tak.  

(21:20 –21:21) J: Na ludzi? 

(21:21 – 21:47) Ż: Zatrudniamy swoich pracowników, więc na ludzi przede wszystkim, jakby Żabka nie ingeruje w to, jakich my zatrudniamy kasjerów. Jedyne, w co ingeruje, jaki ma być standard obsługi, no to to jest jasne, jest to sieć sklepów, więc musi standard być jeden. Mam wpływ na ogólne działanie tego sklepu. Wiadomo, że on jest według standardu, ale jakby swoją atmosferę w tym sklepie, moje biuro w sklepie, to wszystko już sobie działamy sami.  

(21:47 – 21:57) J: Nie bałaś się tego, że okej, jak dołączam do sieci, no to właściwie będę musiała iść tymi torami, które oni wyznaczą i będę w sumie musiała realizować rzeczy, które nie są moje?  

(21:58 – 22:46) Ż: Myślę, że każdy podpisując umowę franczyzową z pewnymi rzeczami musi się liczyć, tak, no albo podpisujemy umowę franczyzową i faktycznie godzimy się z tym, co firma oferuje, no albo trzeba sobie otworzyć swój prywatny sklep. Żabka daje naprawdę szerokie możliwości. Daje sklep umeblowany, daje sklep zatowarowany, pełną pulę marketingu, więc jakby nie musimy się nad tym zastanawiać, więc a konto tego, tak mówię, musimy wiadomo przestrzegać pewnych standardów, ale też nie czuję się tak, że nie mam wpływu na nic, co tam się dzieje, tak, choćby na tą atmosferę, właśnie to, co mówiliśmy w pracy, na tych ludzi, którzy tam są, na jakiś pewien asortyment, też mamy odbieg, jeżeli klienci faktycznie domagają się pewnego asortymentu, oczywiście możemy się o taki asortyment starać, więc na pewno mam wpływ na to, jak tych klientów przyciągnąć.  

(22:46 – 22:47) J: Po co Ci bycie trenerką?  

(22:49 – 23:03) Ż: Bo dobrze się czuję w tej roli. Moje studia, które stwierdziłam, że faktycznie niby nie są tym, co chcę robić, to były studia pedagogiczne właśnie, więc trochę wróciłam chyba do tych korzeni, ale faktycznie lubię uczyć ludzi.  

(23:03 – 23:04) J: To Ci się nie nudzi? 

(23:05 – 23:25) Ż: Nie, wręcz przeciwnie, na pewno ma to jakiś pozytywny skutek dla mnie, ponieważ ja też muszę być na bieżąco z tym wszystkim, co jest. Czasami widać po franczyzobiorcach, że niekoniecznie wdrażają wszystkie nowości, które firma proponuje. Ja siłą rzeczy, będąc trenerką, muszę je wdrażać, więc dla mnie to też ma jakiś pozytywny skutek.  

(23:26 – 23:35) J: Przepraszam, że wracam do tego tak często, ale 16 lat robienia tego samego, stąd to pytanie o nudę. Czy tam nie ma takiego momentu, w którym myślisz sobie, może to już jest enough?  

(23:36 – 23:53) Ż: Nie, ponieważ cały czas się dzieje coś innego, cały czas ten sklep się zmienia, te 16 lat temu to Żabka była sklepem bardziej takim, bym powiedziała monopolowym. Teraz ten schemat się zmienił całkowicie i jest to sklep ze wszystkimi usługami. Cały czas jest coś wdrażane, więc to nudne nie jest w ogóle.  

(23:53 – 23:56) J: Czego Ci życzyć?  

(23:56 – 24:00) Ż: Kolejnych 16 lat. Myślę, że kolejne 16 lat i będzie dobrze. 

(24:00 – 24:03) J: Trzymam kciuki i bardzo dziękuję za spotkanie i rozmowę. 

(24:03 – 24:04) Ż: Dziękuję również bardzo.  

#Przedsiębiorczość #Żabka #Zarządzaniesklepem #Przedsiębiorca #Franczyzobiorca #RozwójBiznesu #Celebiznesowe #Masztojakwżabce #franczyzazabki #wsparcierodziny #franczyzawpolsce #pasja i prowadzenie sklepu #wsparcie #społeczność #strategiabiznesowa #odpowiedzialnośćwbiznesie


    Potrzebujesz pomocy w utworzeniu zgłoszenia?
    Zadzwoń do nas lub skorzystaj z czatu!